Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski szpital nie chce leczyć kobiet w ciąży z koronawirusem

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Ogłoszone przez ministra zdrowia nowe zasady leczenia zakażonych koronawirusem w dolnośląskich szpitalach mają zacząć obowiązywać od 15 września. Najciężej zakażeni nie będą już trafiali do szpitala zakaźnego przy Koszarowej, a do szpitala wojskowego przy ul. Weigla. Ten zaczął przygotowywać się do przyjmowania zakażonych, którzy potrzebują pomocy innych specjalistów - nie tylko zakaźników. Na razie nie wiadomo co kobietami w ciąży z Covid-19. Wojewoda wyznaczył do zajmowania się nimi klinikę przy Chałubińskiego. Ale szpital tego nie chce. - Będziemy się odwoływać od tej decyzji – mówi nam Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, któremu podlega wyznaczona klinika.

W czwartek minister zdrowia poinformował o nowej strategii walki z koronawirusem. Zmienia się m. in. sieć szpitali, zajmujących się zakazonymi. Dotąd były tzw. „szpitale jednoimienne” - na Dolnym Śląsku trzy, potem dwa. Wśród nich wrocławski szpital zakaźny przy Koszarowej. Teraz mają być trzy poziomy szpitali. W każdym szpitalu powiatowym będą izolatki dla zakażonych, drugi poziom to szpitale i oddziały zakaźne (w tym ten z Koszarowej), a trzeci - placówki wielospecjalistyczne. Będą w nich m.in. oddziały: internistyczny i chorób zakaźnych, chirurgii ogólnej, położnictwa i neonatologii, kardiologiczny, intensywnej terapii i ortopedyczny. Dla takich pacjentów, którzy – oprócz koronawirusa – mają inne schorzenia.

Jedną z takich wielospecjalistychnczych placówek ma zostać wrocławski szpital wojskowy. Jak to będzie wyglądało? Jeszcze nie wiadomo. Szpital zaczął przygotowywać się i planować organizację pracy. Tak by dla wszystkich było bezpiecznie. - Na Koszarowej są tylko cztery miejsca dla pacjentów wymagających oddechu zastępczego i to wyłącznie dla chorych na COVID. Trzeba więc gdzieś mieć miejsca jeśli będziemy mieli więcej niewydolnych oddechowo pacjentów – komentuje decyzje ministerstwa prof. Krzysztof Simon, wrocławski zakaźnik i ordynator jednego z oddziałów w szpitalu przy Koszarowej.

Przeczytaj też

Jest jednak jeszcze jeden problem. W szpitalu przy Weigla nie ma oddziału położniczego. Do tej pory rolę położniczego szpitala dla pacjentek zakażonych koronawirusem pełnił szpital przy Kamieńskiego. Ale teraz wojewoda wyznaczył do tego klinikę przy Chałubińskiego.
Tyle, że lekarzom ta decyzja się nie podoba. Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego także nie zgadza się nią. Rzeczniczka szpitala Monika Kowalska zapowiada odwołanie od niej. Dyrekcja zamierza przekonywać wojewodę, że szpital z Kamieńskiego dobrze wywiązywał się ze swojej funkcji. A klinika jest potrzebna pacjentkom, które nie są zakażone.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska