Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski smog zwiększa ryzyko zawału serca [BADANIA]

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
– Gdy stężenie pyłów PM10 i PM2,5 w powietrzu wzrasta dwukrotnie, liczba zgłoszeń na pogotowie ratunkowe wzrasta o 5-10 proc. Gdy rośnie zapylenie powietrza, najsilniejsze skutki zdrowotne są odczuwane w ciągu 6 godzin – wyliczył Jakub Krzeszowiak z Katedry Higieny na Uniwersytecie Medycznym im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Rozmawia z nim Marcin Walków.

Czy smog można nazwać cichym zabójcą, tak jak mówi się o czadzie?
To dwa zupełnie różne mechanizmy. Czad, czyli tlenek węgla, jest bezwonnym gazem, który łączy się z hemoglobiną. Smog to zjawisko atmosferyczne, które w zasadzie nie doczekało się klarownej definicji. Najprościej odwołać się więc do dwóch angielskich słów, od których wywodzi się ta nazwa: „smoke” oraz „fog”, czyli dym i mgła. To nadmierna koncentracja zanieczyszczeń w powietrzu.

Najwięcej uwagi poświęcamy pyłom zawieszonym.
Czyli widocznym zanieczyszczeniom. Dzieli się je na dwie kategorie: pyły o grubości 10 mikrometrów (tzw. PM10) i o grubości 2,5 mikrometra (tzw. PM2,5).
Ten drugi jest szczególnie groźny. Nie tylko go wdychamy, ale dzięki bardzo niewielkim rozmiarom ma zdolność przenikania w pęcherzykach płucnych, a za ich pośrednictwem do krwi. Dlatego smog w większym stopniu wpływa na choroby układu krążenia, a nie tylko na sam układ oddechowy.

Oddychając zanieczyszczonym powietrzem, szkodzimy organizmowi tak samo, jakbyśmy palili papierosy?
W pewnym sensie tak. Najgorzej mają jednak te osoby, które i oddychają zanieczyszczonym powietrzem, i palą papierosy. W ich przypadku ryzyko zawału serca jest sześciokrotnie wyższe niż u osoby zdrowej. Sam smog zwiększa to ryzyko „tylko” dwukrotnie.

Bada Pan, o ile wzrasta liczba wyjazdów pogotowia ratunkowego w dni, kiedy powietrze we Wrocławiu jest zanieczyszczone. Co wyłania się z wyników?
Gdy stężenie pyłów PM10 i PM2,5 w powietrzu wzrasta dwukrotnie, liczba zgłoszeń na pogotowie ratunkowe wzrasta o 5-10 proc. Gdy rośnie zapylenie powietrza, najsilniejsze skutki zdrowotne są odczuwane w ciągu 6 godzin.

Tylko z powodu smogu karetki pogotowia częściej wyjeżdżają do pacjentów, na przykład z zawałami serca?
Smog jest czynnikiem środowiskowym. Nie można jednak nim wytłumaczyć wszystkich nieszczęść na Ziemi. Za zdrowie człowieka w ponad 50 proc. odpowiada styl życia, na przykład właściwe odżywianie czy regularna aktywność fizyczna. Jeśli nie dbamy o swoje zdrowie i dodatkowo na co dzień oddychamy zanieczyszczonym powietrzem, mogą za-ostrzać się dolegliwości, a występowanie chorób i rozwój nowotworów są przyspieszone. To efekt tak zwanej niewidzialnej ręki pchającej do grobu.

Mieszkając we Wrocławiu, na co dzień czujemy to pogorszenie jakości powietrza, czy raczej jesteśmy już przyzwyczajeni?
W dużej mierze jesteśmy przyzwyczajeni. Słyszę jednak, co mówią nasi zagraniczni studenci ze Szwecji. Jedna ze studentek powiedziała, że wyraźnie czuje, iż we Wrocławiu „ciężej” jej się oddycha, określa, że powietrze nie jest „fresh and clean”, czyli czyste i świeże. A gdy wraca do domu rodzinnego, może oddychać pełną piersią.

We Wrocławiu normy zanieczyszczeń powietrza są przekroczone przez około 70 dni w roku.
Zwłaszcza zimą, w trakcie sezonu grzewczego. Tu źródłem jest niska emisja, czyli spalanie w piecach i kotłowniach węgla niskiej jakości, ale także śmieci. Za to stacja przy alei Wiśniowej, tak zwana komunikacyjna, odnotowuje przekroczenia także latem pyłów PM2,5 i związków azotu, których źródłem jest ruch samochodowy. Gdy popatrzymy na wykresy dzienne pomiarów z tej stacji, można z dużą dokładnością określić, kiedy wrocławianie jadą do pracy i kiedy z niej wracają.

Czytaj dalej na kolejnej stronie
Jak więc radzić sobie w dni, gdy smog atakuje Wrocław?
Jeśli cierpimy na choroby takie jak POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, na astmę oraz choroby układu krążenia, powinniśmy w miarę możliwości unikać przebywania na „świeżym” powietrzu, a w razie pogorszenia stanu zażyć leki bądź dawki doraźne – o ile zostały zalecone przez lekarza. Natomiast każdy, kto biega, jeździ rowerem, czyli szybciej oddycha i pochłania więcej powietrza, może stosować maseczkę na nos i usta. Ale na dłuższą metę to tylko półśrodki – konieczne są rozwiązania systemowe.

Takie jak zakaz palenia węglem?
Daleki jestem od zabraniania komukolwiek palenia węglem na rzecz gazu. Cena gazu przecież nie rozpieszcza… Idealnie byłoby rozwijać sieć ciepłowniczą i podłączać do niej mieszkańców na preferencyjnych warunkach. Termomodernizacja budynków też jest bardzo ważna – jeśli ciepło zostaje w mieszkaniu, potrzeba mniej paliwa, by je ogrzać, czyli jest taniej. To kosztowne rozwiązania, ale bardziej skuteczne niż próba zmiany ludzkiej mentalności i przyzwyczajeń.

To może ograniczenie ruchu aut w mieście?
Przez ostatnie 10 lat przybyło we Wrocławiu 100 tysięcy zarejestrowanych samochodów. Najwięcej z nich jest w wieku 16-20 lat. Trzeba uświadomić kierowcom, że nie pomieścimy się wszyscy na ulicach.

Nie grozi nam „wielki smog wrocławski”? Taki jak ten w Londynie w 1952 roku, który pochłonął 12 tysięcy ofiar?
To był ewenement na skalę światową pod względem liczby ofiar, choć nie był to jedyny poważny alarm wywołany przez smog. Na przykład w latach 70. ubiegłego wieku w Zagłębiu Ruhry ogłoszono alarm smogowy i natychmiast kazano zatrzymać się wszystkim samochodom. Temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie nigdy nie stracił na aktualności na świecie, gdzie od lat 90. ubiegłego wieku prowadzone są liczne badania epidemiologiczne. Za to przez lata był marginalizowany w Polsce.

Jak?
Wystarczy spojrzeć, jaka jakość powietrza jest w Szwecji albo niegdyś przemysłowej i górniczej Wielkiej Brytanii. Szwedzi i Brytyjczycy zawdzięczają to latom przemian, które rozpoczęły się po wielkim smogu londyńskim. To dobrze, że tym tematem zainteresowali się już nie tylko naukowcy, ale i zwykli mieszkańcy, że zwraca on też uwagę rządzących. W końcu politycy oddychają tym samym powietrzem, co my

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławski smog zwiększa ryzyko zawału serca [BADANIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska