Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski sąd masakruje CBA i prokuraturę: sądy nie są od spraw politycznych

Marcin Rybak
Piotr Ryba został uniewinniony z większości zarzutów
Piotr Ryba został uniewinniony z większości zarzutów Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Klęska Prokuratury Apelacyjnej i CBA w sprawie o korupcję w firmie telekomunikacyjnej "Dialog". Wrocławski Sąd Okręgowy uniewinnił dziś oskarżonych z większości zarzutów postawionych przez prokuraturę. Dotyczyły one brania łapówek albo obietnicy łapówek w zamian za ustawianie przetargów m.in. na zakup floty aut. Sąd bardzo ostro odniósł się do "politycznych rozgrywek", których efektem - jak uznał - był ten proces. "Nie jest rzeczą sądu wyjaśnianie spraw o charakterze politycznym" - mówiła sędzia Beata Kinstler. - Sąd ma się zajmować przestępstwami.

O jaką politykę chodzi? Sprawa korupcji w "Dialogu", to boczny wątek tzw. "afery gruntowej" czyli sprawy, która doprowadziła do upadku rządów koalicji PiS, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin oraz wyborów wygranych przez PO i PSL w 2007 roku. Główni bohaterowie afery gruntowej to były wrocławski dziennikarz Piotr Ryba i były funkcjonariusz UOP a potem m.in. wiceprezes "Dialogu" Andrzej K. To oni zostali zatrzymani latem 2007 po akcji specjalnej CBA.

Sędzia Beata Kinstler - uzasadniając dzisiejszy wyrok - powiedziała bardzo ostro, że "afera gruntowa" i sprawa "Dialogu" to efekt działań CBA "skierowanych na określoną grupę polityczną". - Niedobrze - mówiła - gdy władza próbuje wpływać na taką sferę, która dotyczy postępowania sądowego.
W ocenie sądu, takich spraw jest coraz więcej. Sędzia nie wymieniła nazw partii ani nazwisk polityków. Warto jednak przypomnieć, że w koalicji PiS LPR Samoobrona to Andrzej Lepper, lider Samoobrony był szefem resortu rolnictwa. I w niego wymierzona była akcja specjalna CBA.

Jak się zaczęła sprawa "Dialogu"? Andrzej K. i Piotr Ryba zostali zatrzymani latem 2007, bo mieli powoływać się na dojścia w Ministerstwie Rolnictwa. Obiecać mieli, że pomogą - za łapówkę - załatwić decyzję resortu, korzystną dla biznesmenów (udawali ich agenci CBA). Proces w tej sprawie toczy się do dziś. Andrzej K. - zaraz po aresztowaniu - zaczął współpracować ze śledczymi z CBA i z prokuratury. Chciał zostać "świadkiem koronnym". Przy tej okazji opowiedział historie korupcyjne ze spółki "Dialog", gdzie on był w zarządzie a Piotr Ryba był ważnym menedżerem. "Dialog" był wówczas firmą należącą do KGHM Polska Miedź.

Relacje Andrzeja K. dotyczyły przyjmowania łapówek lub obietnicy łapówek od firm zainteresowanych zawieraniem kontraktów z "Dialogiem". Obiecywano jakoby co najmniej 400 000 złotych za wybór konkretnej marki aut do floty tej firmy. Zamówienie miało opiewać na kilkanaście milionów zł. Jedna z firm miała pożyczyć Andrzejowi K. luksusowe terenowe auto na wakacje, inna - bezpłatnie remontować samochody panów z "Dialogu". Była jeszcze rzekoma obietnica miliona euro łapówki od firmy ze Słowenii za dostawę systemu telewizyjnego.

Ale te opowieści Andrzeja K. - uznała sędzia Beata Kinstler - nie są poparte żadnymi innymi wiarygodnymi dowodami. To zasłyszane opowieści. To, że ktoś, komuś, coś powiedział, to zbyt mało by uznać, że doszło do wręczenia łapówki albo obietnicy łapówki.
Sędzia zwróciła też uwagę, że wyjaśnienia i zeznania Andrzeja K. zmieniały się. On sam tłumaczył w sadzie, że na początku sprawy - gdy był aresztowany w aferze gruntowej - mówił wszystko, byle tylko wyjść z aresztu. Niewykluczone - przekonywała sędzia uzasadniając wyrok - że na Andrzeja K. i treść jego wyjaśnień wpłynęła atmosfera przesłuchań w CBA. Można uznać - mówiła sędzia - że przesłuchania nie wyglądały tak jak powinny wyglądać w świecie cywilizowanym. Powołała się przy tym nie tylko na relację Andrzeja K., ale i innych świadków, którzy mieli styczność z funkcjonariuszami CBA w 2007 roku.

Dlatego też Piotr Ryba - z czterech postawionych mu zarzutów - uniewinniony został z trzech. Sąd skazał go tylko na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę za wzięcie 30 tysięcy złotych od biznesmena zainteresowanego kontraktem na remont jednego z firmowych budynków. Andrzeja K. prokuratura oskarżyła o sześć przestępstw. Sąd skazał go za dwa: przyjęcie 30 tysięcy złotych razem z Piotrem Rybą za kontrakt na remont budynku oraz wzięcie telewizora od firmy, która sprzedała "Dialogowi" wideoprojektor. Kara dla Andrzeja K. to dwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywna. Skazany został też biznesmen Jerzy O., który dać miał 30 tysięcy złotych za kontrakt na remont - jego wyrok to rok w zawieszeniu i grzywna.

Oprócz Ryby, Andrzeja K. i biznesmena Jerzego O. na ławie oskarżonych zasiadło też sześciu innych domniemanych łapówkodawców. Wszyscy zostali uniewinnieni. Wszyscy z tego samego powodu - brak dowodów. Sąd snuł też rozważania dotyczące tego, co jest a co nie jest biznesową korupcją. Żeby móc skazać kogoś za korupcję w biznesie - mówiła sędzia - nie można tylko udowodnić, że przyjął jakiś prezent. Musiał jeszcze zrobić coś ze szkodą dla własnej firmy. W sprawie "Dialogu" nawet jeżeli przyjąć, że jakieś "prezenty" były wręczane, to często na takich - być może nieetycznych zachowaniach - firma nic nie straciła.

Sędzia próbowała też rozgraniczyć łapówkę od "zwyczajowych prezentów" wręczanych sobie przez menedżerów różnych firm. Podała przykład z tej sprawy. Za pomoc w wygraniu przetargu, wartego kilkanaście milionów, dwaj oskarżeni dać mieli pracownikowi "Dialogu" laptopa i dwa aparaty fotograficzne. Zdaniem pani sędzi, w kontekście wielkiej wartości przetargu laptop i aparaty to właśnie owe "zwyczajowe prezenty", nie łapówka.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura i oskarżeni, którzy zostali skazani - mogą się odwołać. Piotr Ryba powiedział nam - zaraz po ogłoszeniu wyroku - że na pewno złoży apelację w tej części, w której go skazano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska