– Jesteśmy gotowi w każdej chwili zorganizować manifestację i wyjść na ulice. Wszystko jednak będzie robione w porozumieniu z Warszawą – mówi Kazimierz Kimso, przewodniczący wrocławskiej "Solidarności". – Ludzie są zbulwersowani. Pamiętamy to, co działo się przez ostatnie 8 lat, gdy strajkowaliśmy i nikt nie chciał nas słuchać, a teraz, gdy wreszcie nastąpiły zmiany dotyczące ludzi pracy - podniesiono płacę minimalną, odblokowano fundusz socjalny i ludzie znowu mogą wybrać kiedy chcą przejść na emeryturę, część osób będąca mniejszością, w imieniu większości chciałaby te zmiany odrzucić. Nie pozwolimy na to – podkreśla.
Zdaniem przewodniczącego, jeśli do niej dojdzie, będzie to manifestacja pokojowa. – Chcemy zamanifestować nasz sprzeciw wobec zawłaszczania demokracji i łamaniu porządku, jaki nastał po wyborach, a z którym część sceny politycznej nie może się pogodzić – twierdzi Kazimierz Kimso. – Policzymy się na ulicy, ale nie nie w sensie fizycznym, tylko na ilość i poparcie. Uważam, że na naszą manifestację przyjdzie znacznie więcej osób niż na te organizowane przez Komitet Obrony Demokracji – dodaje.
Pod uwagę brane jest także okupowanie biur poselski parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej. – Rozmawialiśmy wczoraj na ten temat na zarządzie regionu. Nie byłoby to zresztą dla nas nic nadzwyczajnego, bo już wcześniej okupowaliśmy biura posłów PO – twierdzi Kimso. – Skoro KOD chce manifestować pod biurami posłów Prawa i Sprawiedliwości, to dlaczego my nie moglibyśmy robić tego samego – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?