Urzędnicy będą mogli nawet sprawdzić nasze transakcje z pięciu ostatnich lat, jak przewidują przepisy podatkowe. - Takie działanie ma pomóc w walce z szarą strefą w sieci - przekonuje Agnieszka Maśnik, kierowniczka referatu ds. handlu internetowego we wrocławskiej Izbie Skarbowej. Dodaje, że właśnie dzięki takiemu programowi łatwiej zlokalizować, gdzie może dochodzić do nieprawidłowości i szybciej wytypować grupę podatników, których należy "prześwietlić".
Fiskus przekonuje, że jego działanie pomoże uczciwym firmom, odprowadzającym podatki. - Ktoś, kto nie płaci podatków, może zaproponować korzystniejszą niż uczciwy sprzedawca cenę oferowanego produktu - mówi Maśnik.
Urzędnicy skarbówki zapewniają, że nie będą zajmować się ludźmi, którzy sporadycznie sprzedają np. swoje stare rzeczy, których już nie potrzebują.
- W kręgu naszych zainteresowań będą przede wszystkim podatnicy, którzy prowadzą sprzedaż na dużą skalę i uchylający się od podatków - wyjaśnia Agnieszka Maśnik.
W serwisach aukcyjnych czy ogłoszeniowych nie ma problemu ze znalezieniem ofert z warunkiem, że sprzedawca nie wystawia faktury VAT, a rachunek dostaniemy tylko na wyraźną prośbę. - Przed świętami zdecydowałam się kupić blender, bo był w atrakcyjnej cenie. Jednak w paczce z nim nie było żadnego rachunku - opowiada Joanna Szymczyk z Wrocławia.
W takiej sytuacji może zachodzić uzasadnione podejrzenie, że sprzedawca nie płaci podatku. Albo płaci mniejszy niż powinien. Wrocławska komórka ds. handlu internetowego od ponad pół roku bada już transakcje w sieci. Już może się pochwalić pierwszymi sukcesami. Przekazano już 400 analiz do urzędów skarbowych dotyczący podatników, których suma dochodów wyniosła w sumie 217 mln zł.
M.in. wytypowano grupę sprzedawców telefonów komórkowych. Na internetowych aukcjach proponowali oni nowy sprzęt. Jednak jako akt zakupu wystawiali tzw. fakturę VAT- marżę. - To było niezgodne z prawem, bo na ruszali przepisy podatkowe. Płacili zaniżony podatek VAT - wyjaśnia Agnieszka Maśnik.
Dodaje też, że "internetowi kontrolerzy" mają także sporo pracy z firmami prowadzącymi "w realu" legalną działalność. Podczas sprzedaży w sieci robią to już jednak bez płacenia podatków.
Drżeć powinni też handlarze sprowadzanych samochodów, którzy w internetowych serwisach ogłaszają oferty. Wielu z nich formalnie nie występuje w dokumentach jako pośrednicy, a inkasują prowizję. Często kupujący podpisuje umowę z właścicielem pojazdu z zagranicy, którego nigdy nie widział.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?