- Ledwo po domu chodzę o dwóch kulach, noga mi spuchła jak bania i zrobiła się fioletowa. A kierowniczka przychodni mówi, że mogę wsiąść do taksówki i przyjechać do nich - żali się pani Anna.
W połowie października 2011 roku przytrzasnęła sobie lewą nogę, wsiadając do samochodu. Była wtedy w sanatorium w Kudowie-Zdroju, gdzie leczyła kręgosłup.
- Najpierw lekarz stwierdził, że mam zapalenie gęsiej stopki. Przez dwa tygodnie chodziłam z pękniętym kolanem z powodu błędnej diagnozy lekarza z Kudowy - opowiada kobieta.
Na początku listopada ortopeda ze szpitala przy ul. Kamieńskiego rozpoznał złamanie kości w kolanie. Kazał założyć na miesiąc gips.
- Gipsiarz źle to zrobił i okazało się, że kości się nie zrosły - tłumaczy pani Anna. - Wtedy ortopeda przypisał mi leki z wapniem i nakazał leżenie w łóżku bez gipsu przez kolejny miesiąc.
Na kolejnej kontroli okazało się, że kości się zrosły. Ale noga puchła. - Ortopeda powiedział, że mam problem z naczyniami krwionośnymi i potrzebuję porady u angiologa. Skierowanie miał mi wypisać lekarz pierwszego kontaktu.
Pani Anna nie była w stanie pójść do przychodni, więc poprosiła o wizytę domową. Lekarz przyjechał, ale zamiast skierowania przepisał jej receptę z lekami za 130 zł.
- Nie pomogły, jest gorzej - denerwuje się kobieta. - A teraz, gdy dzwonię, żeby przyjechał, słyszę, że mogę wziąć taksówkę i przyjechać do nich - oburza się. W międzyczasie musiała wezwać karetkę, bo wywróciła się w domu na kulach.
Według Joanny Mierzwińskiej, rzeczniczki Narodowego Funduszu Zdrowia, skierowanie do angiologa powinien wystawić lekarz prowadzący, czyli z przychodni. O ile stwierdzi taką konieczność. Jeśli skierował do ortopedy, a ten uważa, że potrzeba konsultacji u kolejnego specjalisty, to ortopeda powinien wypisać skierowanie.
- Nasz lekarz pojedzie na wizytę domową do pani Anny, jeśli tylko zgłosi nam, że noga jej puchnie - zapewnia Alina Rajca, kierownik Multi-Medyka. - Ostatnio dzwoniła, że nabiła sobie kilka sińców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?