Wrocławska mykwa to historyczna łaźnia rytualna, która przetrwała II wojnę światową i wydarzenia marca 1968 roku. Powstała najprawdopodobniej w roku 1901, ale i tu historycy mają wątpliwości (instrukcja obsługi mykwy pochodzi z 1902 roku).
Kilkadziesiąt lat temu z mykwy korzystali ortodoksyjni Żydzi. Jest to bowiem łaźnia rytualna, służąca do obmycia się z nieczystości rytualnych (za nieczyste uznawano np. kobiety po przejściu menstruacji). Z wrocławskiej mykwy mają korzystać głównie mężczyźni.
Dawniej, kiedy Żydzi nie mogli skorzystać z mykwy, szli po prostu do rzeki lub jeziora - tam również mogli dokonać tradycyjnego obrządku. Warunkiem spełnienia rytuału jest bowiem to, by obmywać się wodą żywą, czyli pochodzącą z natury. Może to być woda ze studni artezyjskiej lub woda deszczowa. Ta woda, która wypełnia baseny wrocławskiej mykwy, to również woda żywa, bo pochodząca z deszczówki.
- To cud, że udało się wyremontować to miejsce - mówi Bente Kahan. - Wcześniej mieliśmy tu dziurę w ziemi.
Remont wrocławskiej mykwy pochłonął 4 miliony złotych, z czego 3 miliony to środki z dotacji regionalnego programu operacyjnego dla województwa dolnośląskiego na lata 2014 - 2020 (w ramach Europejskiego Funduszu Regionalnego).
Jutro (4 grudnia) w ramach Polsko-Niemieckiego Tygodnia Spotkań będzie można zwiedzić Dzielnicę Czterech Świątyń, jak też zobaczyć wrocławską mykwę. Po żydowskiej części miasta oprowadzi Renata Bardzik-Miłosz. Zbiórka na dziedzińcu Synagogi pod Białym Bocianem o godz. 10.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?