Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławska firma w centrum największej afery korupcyjnej w rządzie Tuska?

Marcin Rybak
Zdaniem CBA wrocławska firma jest zamieszana w największą aferę korupcyjną, jaka została ujawniona w ostatnich latach
Zdaniem CBA wrocławska firma jest zamieszana w największą aferę korupcyjną, jaka została ujawniona w ostatnich latach Janusz Wójtowicz
Cztery z pięciu osób, które są właścicielami wrocławskiej firmy informatycznej Netline Group, są wymieniane jako podejrzane lub oskarżone w aferze korupcyjnej. CBA przekonuje: Szefowie wrocławskiej firmy są w centrum wielkiej afery korupcyjnej. Netline się broni: My aferzystami? Jesteśmy kozłami ofiarnymi. Łapówki to nie my!

Ustaliliśmy, że co najmniej cztery osoby związane z wrocławską firmą informatyczną Netline Group usłyszały zarzuty w śledztwie CBA i warszawskiej prokuratury, dotyczącym korupcji przy informatyzacji różnych instytucji publicznych w Polsce. Szef CBA Paweł Wojtunik nazwał w mediach tę historię największą aferą korupcyjną III RP. Mowa o setkach milionów złotych.

W jednym z wątków tej sprawy akt oskarżenia jest w sądzie. Obejmuje dwóch z pięciu udziałowców Netline. Co na to firma? Wszystkiemu zaprzecza. "Bezprecedensowy atak ze strony CBA i mediów doprowadził do załamania się sprzedaży" - czytamy w sprawozdaniu z działalności Netline, które złożono w tym roku w sądowym rejestrze firm.

W poniedziałek Netline opublikowało oświadczenie w internecie. "To nieprawda, że spółka odpowiada za problemy informatyzacji polskich urzędów oraz występującą w nich korupcję" - czytamy. Zarząd nazywa firmę kozłem ofiarnym. Informacje ze śledztwa tego nie potwierdzają. Wśród pierwszych zatrzymanych, jesienią 2011 r., był wiceprezes i współwłaściciel firmy Janusz J. To jego uważa się za mózg korupcyjnych operacji. Pochodzi z Górnego Śląska, mieszka w Warszawie. Miał wyszukiwać kontrahentów dla Netline. Był skuteczny. Firma rozwijała się w iście amerykańskim stylu. Do czasu.

CZYTAJ WIĘCEJ O WROCŁAWSKICH TROPACH AFER W RZĄDZIE TUSKA NA NASTĘPNEJ STRONIE
Wrocławska firma informatyczna Netline Group jeszcze w 2011 roku mogła być kojarzona z wielkim biznesowym sukcesem. Dziś broni się przed kojarzeniem jej z korumpowaniem urzędników na wysokim, rządowym szczeblu. Jeden z udziałowców i zarazem wiceprezes Janusz J. jest traktowany jak główna postać wielkiej afery.

Śledztwo zaczęło się od MSWiA, a ściślej jego komórki zwanej Centrum Projektów Informatycznych. Jesienią 2011 roku razem z Januszem J. aresztowany został szef CPI Andrzej M., wcześniej funkcjonariusz Komendy Głównej Policji odpowiadający za komputeryzację.

Potem do listy instytucji, zamieszanych w skandal, dopisano resort spraw zagranicznych i Główny Urząd Statystyczny. Zarzuty w warszawskim śledztwie usłyszeli m.in. założyciele Netline - bracia Grzegorz W. i Jacek W. Prokuratura zarzuciła im wyprowadzenie ze swojej spółki 730 tys. zł. Czy na łapówki dla urzędników? Na to pytanie śledczy nie odpowiadają.

W ostatnich dniach CBA zatrzymała w tej sprawie dwadzieścia osób w całym kraju, w tym dwie z Wrocławia. Według naszych informacji są to byli pracownicy Netline.

Dodajmy, że od 10 miesięcy w warszawskim sądzie leży akt oskarżenia dotyczący jednego z wątków tej sprawy. Opisuje ustawienie przetargu na system komputerowy dla policji. Oskarżone są trzy osoby, w tym dwóch udziałowców Netline. To znany już nam Janusz J. oraz Krzysztof J., który dziś jest szefem innej firmy informatycznej. - Nie mam nic wspólnego z żadną korupcją. Oskarżenie oparte jest na pomówieniach dwóch osób - powiedział nam wczoraj Krzysztof J. - Wniosłem do sądu o umorzenie sprawy z powodu braku podstaw do oskarżenia.

Firma Netline powstała w 2007 roku. Największy sukces odniosła w roku 2011: przeszło 117 mln zł przychodów i 1,9 mln zł zysku netto. Rok wcześniej zysk przekroczył 5 mln zł. W sprawozdaniach z działalności za lata 2010 i 2011 zarząd Netlinu chwalił się "konsekwentnie realizowaną strategią" polegającą na walce o zamówienia publiczne. Dzięki temu firma oparła się kryzysowi.

W sprawozdaniu z działalności za rok 2012 firma skarży się że "zmasowany atak CBA i mediów" wpędził ją w kłopoty. Przychody spadły do 36,7 mln zł. Strata: 5,9 mln zł. W ostatnim oświadczeniu Netline prosi o "rozwagę w ferowaniu przedwczesnych i bezpodstawnych wyroków", ponieważ "niepotrzebnie niszczą życie niewinnych osób".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrocławska firma w centrum największej afery korupcyjnej w rządzie Tuska? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska