Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy naukowcy badają wodę w miejskiej fosie. Opracują też plan jak podnieść jej jakość

Celina Marchewka
Celina Marchewka
Wrocławscy naukowcy badają wodę w miejskiej fosie. Opracują też plan jak podnieść jej jakość
Wrocławscy naukowcy badają wodę w miejskiej fosie. Opracują też plan jak podnieść jej jakość Celina Marchewka
Naukowcy i studenci z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu prowadzą badania stanu wody w miejskiej fosie. Po ich zakończeniu będzie można wysnuć wnioski na temat bieżącej sytuacji, a także podjąć kroki, żeby zbiornik ten stał się czystszy i można było z niego lepiej korzystać.

Dziś odbyła się już czwarta seria pomiarów. Raz w miesiącu naukowcy wraz ze studentami Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu pobierają dwie próbki wody z każdego z sześciu zbiorników fosy miejskiej od Placu Jana Pawła II do terenu przy Galerii Dominikańskiej. W badaniach uwzględniane są warunki atmosferyczne, ponieważ stan wody może różnić się w zależności od tego, czy akurat pada deszcz, albo panuje upał. Naukowcy sprawdzają skład wody, jej odczyn, a także zawartość potencjalnie niebezpiecznych elementów takich, jak azotany, chlorki czy siarczany. Ważne jest, aby określić, co się do fosy dostaje i skąd zanieczyszczenia spływają. Aby analizę można było uznać za rzetelną, potrzebnych jest kilkanaście pomiarów.

- Wstępne obserwacje składu fizykochemicznego wody fosy miejskiej wskazują na zmienny jej skład we wszystkich 6 zbiornikach, który może być spowodowany między innymi zróżnicowanym zagospodarowaniem terenu, od intensywnie użytkowanych dróg publicznych do terenów spacerowych, jak również dopływem zanieczyszczeń podczas intensywnych opadów deszczu. Ogólnie można stwierdzić, że parametry, jakie uzyskaliśmy są podwyższone w porównaniu do naturalnych jezior czy stawów, gdzie wpływ człowieka nie jest tak duży, jak w tym przypadku. Czy są to maksymalne wartości, dowiemy się po dokonaniu kolejnych pomiarów. Problem polega na tym, że naszych wyników nie mamy do czego odnieść. Dla tego typu zbiorników nie zostały opracowane żadne normy - mówi prof. Katarzyna Pawęska z Uniwersytetu Przyrodniczego, która kieruje całym projektem.

Pierwsze pomiary pokazały, że mętność wody w fosie zmienia się w zakresie od 2,3 do 6,7 NTU w kierunku Placu Dominikańskiego. W porównaniu, wskaźnik ten dla wody wodociągowej zdatnej do picia nie może przekraczać 1 NTU, natomiast ścieki osiągają wartość nawet 60 NTU. Mętna woda nie przepuszcza dużej ilości promieni słonecznych wgłąb, ale organizmy żyjące w fosie są przystosowane do takiego stanu rzeczy. Im wyższe stężenie cząsteczek, tym gorszy efekt wizualny i woda może wydawać się brudna.

Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na chlorki i siarczany. Wstępne pomiary pierwszego z nich wykazały 230-420 mg/dm3. Dopuszczalna norma chlorków w wodzie pitnej to 12 mg/dm3, a gruntowej nawet 200 mg/dm3. Nie mniej jednak widać, że we wrocławskiej fosie wskaźnik ten jest podwyższony. Podobnie z resztą, jak zawartość siarczanów. Badanie wykazało zróżnicowanie od 1 do 120 mg/dm3, gdzie norma dla zbiorników wodnych to 30 mg/dm3.

Na te wartości wpływ może mieć dopływ do fosy zanieczyszczeń pochodzących z ruchu komunikacyjnego, a także utrzymania ulic w czasie okresu zimowo-wiosennego. Dlatego też, żeby w pełni określić kierunek dopływu oraz rodzaj zanieczyszczeń wymagane są dalsze obserwacje. Prace będą kontynuowane przez zespół pracowników Instytutu Inżynierii Środowiska przy pomocy Koła Naukowego Hydrologów i Hydrotechników Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Możliwe rozwiązania, aby poprawić jakość wody w fosie

- Aby wyeliminować fizyczne zanieczyszczenia, można postawić bariery na dopływy przy wlotach do zbiorników. W lecie poważnym problemem, co widać przy Galerii Dominikańskiej, jest rozrost glonów. Tam obniża się poziom wody, rośliny mają dobre warunki i zaczynają się rozwijać. Musimy dbać o fosę. Obecnie spotykamy się ze zjawiskiem "miejskiej wyspy ciepła", więc w środku aglomeracji taki zbiornik wody jest bezcenny zwłaszcza w upały - podkreśla prof. Pawęska.

Aby rzeczywiście poprawić jakość fosy, trzeba wyeliminować dostawanie się tam wszystkich zanieczyszczeń z ulic, które między innymi spływają do niej wraz z deszczem, jak na przykład fragmenty gumy z opon, soli w zimie czy pozostałości spalin samochodowych. Drugą grupą są śmieci pochodzenia roślinnego, czyli pyłki i opadłe liście. Tutaj można zanieczyszczeniu zapobiegać poprzez częste czyszczenie zbiornika. Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu na bieżąco wykonuje niezbędne prace, ale rozwiązuje to problem tylko w pewnym zakresie.

Obecnie fosa nie jest martwa. Żyją tam różne rośliny i zwierzęta, które przystosowały się do takich warunków. Na jej wodzie i w okolicy spotkać można kaczki, szczury, ryby, a nawet żółwie błotne. Występują tam gatunki, które uodporniły się na zanieczyszczenia. Wędkowanie nad brzegami fosy nie jest jednak wskazane. Cel projektu to przywrócenie tym zbiornikom ich dawnej jakości. Naukowcy chcą, aby mogły żyć tam także inne gatunki organizmów, a zbiornik służył również do rekreacji.

Pływające wyspy

Grupa badawcza z Uniwersytetu Przyrodniczego we współpracy z fundacją OnWater równolegle prowadzi także drugi projekt badawczy, czyli "pływające wyspy". Ich zastosowanie na miejskiej fosie mogłoby wpłynąć na poprawę jakości wody i walorów wizualnych. Studenci pobrali wodę z różnych miejsc Wrocławia (fosy, przystani odrzańskich, parkowych sadzawek) i teraz w warunkach laboratoryjnych sprawdzają jak grupy roślin uformowanych w "pływające wyspy" mogą wpłynąć na wodę.

Do badań wykorzystywane są rośliny, które nie potrzebują podłoża. Żyją one na wodzie i przez korzenie razem ze składnikami mineralnymi pobierają także zanieczyszczenia. Wybrane zostały takie gatunki, które są odporne na duże ilości zanieczyszczeń. Wyspy będą mogły być stanowić dom dla nowych gatunków zwierząt.

Kiedyś fosa tętniła życiem

Przed wojną ten zbiornik był bardzo szeroko wykorzystywany. Zimą jeżdżono po nim na łyżwach, latem pływano kajakami. Woda ta okazała się także bezcenna dla Wrocławian zaraz po wielkiej powodzi z 1997 roku. Pompowano ją wówczas, uzdatniano na miejscu i pito bezpośrednio bez gotowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska