Pani Wioletta Król mieszkała we Wrocławiu, na Gądowie Małym. Dnia 12 listopada wyszła z domu około godz. 15:30, aby dotrzeć do pracy w szpitalu przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Niestety, tego dnia nie dotarła do swojego miejsca zatrudnienia. Rodzina kobiety relacjonowała, że tego dnia już około godz. 18 nie było z nią kontaktu. Miała wyłączony telefon i do tej pory się nie odezwała. W poszukiwania włączyła się policja.
Zaginiona poruszała się ciemno - brązowym Oplem Mokka i takiego auta poszukiwano od soboty. Niestety, w niedzielę potwierdził się najgorszy z możliwych scenariuszy. Samochód został odnaleziony na terenie powiatu średzkiego, a w środku martwa już kobieta. Dokładne okoliczności jej śmierci będzie teraz wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratury.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Najpiękniejsza wieś na Dolnym Śląsku - Międzygórze, czyli polska Mała Szwajcaria
- Kultowe budynki we Wrocławiu po których dziś już nie ma śladu [ZDJĘCIA]
- Przebudowa drogi Wrocław-Lubin coraz bliżej. Ma być trasą o ruchu przyspieszonym
- Wyrok za śmierć trzyletniej Hani. Katowali dziecko odkąd się urodziło
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?