Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianki nadal boją się "Bekacza". Mimo kary wciąż wywołuje strach w tramwajach

Aneta Kolesińska
Aneta Kolesińska
W sieci pojawiły się nowe posty z ostrzeżeniami.
W sieci pojawiły się nowe posty z ostrzeżeniami. Materiały archiwalne / Internet / Czytelnik
O "Bekaczu" wciąż jest głośno. Mężczyzna grasował w tramwajach, nękał i zaczepiał głównie kobiety m.in. bekając im prosto w twarz. Choć w jego sprawie zapadł wyrok, wiele wrocławianek wciąż czuje się zagrożonych. Ostatnio pojawiły się także nowe ostrzeżenia w sieci. Czy kara była zbyt łagodna?

W marcu we wrocławskim sądzie zapadł wyrok skazujący Piotra L znanego pod nadanym mu przez jego ofiary pseudonimem "Bekacz". Groził kobietom, rzucał obelgi, bekał prosto w twarz. Podczas pandemii Koronawirusa miał grozić w tramwaju, że zarazi pasażerkę chorobą.

Po zebraniu przez policję dowodów w postaci skarg licznych poszkodowanych, 36-letni wrocławianin został skazany na 30 godzin prac społecznych w stosunku miesięcznym przez trzy miesiące, i kolejne 30 godzin prac społecznych w stosunku miesięcznym przez dziesięć miesięcy kary łącznej.

O postanowieniu sądu pisaliśmy tutaj:

Jak twierdzą Internautki, kara łączna 60 godzin prac społecznych jest zbyt łagodna. Mężczyzna wciąż jest widywany w komunikacji miejskiej, gdzie budzi niepokój i lęk wśród pasażerek. Był znany z tego, że groził ludziom użyciem gazu łzawiącego, a według pogłosek z kontrolerami MPK "jest na cześć".

Zobacz również (dalsza część artykułu pod filmem):

od 16 lat


Napad na dyskont w Legnicy

W minioną niedzielę (7 maja) w mediach społecznościowych pojawiło się nowe ostrzeżenie na jego temat, które wywołało żywą dyskusję:

-Dziewczyny, ostatnio miałam wątpliwą przyjemność spotkać "Bekacza" dwukrotnie, niby nic nie zrobił, ale patrzył tak, że ciarki przechodziły - ostrzega kobieta w Internetowym poście.

-Przy drugim „spotkaniu” postanowiłam wysiąść z tramwaju po tym jak non stop się odwracał w moją stronę, bo nie czułam się bezpiecznie. Wysiadł za mną, na szczęście udało mi się w ostatniej chwili wskoczyć z powrotem, nim drzwi się zamknęły.
Bądźcie bezpieczne i uważajcie na siebie
- pisze kolejna internautka.

„Bekacz” miał zapłacić 1239,84 zł za obronę z urzędu. Nie poniósł jednak kosztów sądowych. Mężczyzna miał poddać się również terapii psychiatrycznej w poradni zdrowia psychicznego.

-Ja z kolei widuję go najczęściej około 7.30 jak wsiada na przystanku "Rondo", czasem wysiada na Arkadach, a czasem jedzie za Dworzec Główny, niby nic nie robi ale samo patrzenie powoduje niepokój - wyznaje inna Internautka

Co o tym sądzicie? Podzielcie się w komentarzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska