Na pytanie, jak należy rozwiązać sprawę Romów z koczowisk we Wrocławiu, odpowiadały 502 osoby. Znamienne jest to, że ponad 23 proc. respondentów nie wiedziało, co z Romami z ulic Kamieńskiego i Paprotnej zrobić.
Niemniej jednak 16 proc. ankietowanych zadeklarowało wprost, iż rozwiązaniem sprawy koczowisk byłoby wyrzucenie z nich Romów, a 9,6 proc. badanych stwierdziło, że należałoby zaostrzyć prawo wobec nielegalnych imigrantów. Taki sam odsetek badanych odpowiedział, że nie da się nic zrobić, ponieważ oni sami nie chcą pomocy i należałoby pozwolić im zostać na tych terenach. Pojawiły się również i takie głosy, by wysiedlić Romów z miasta bądź z kraju lub przesiedlić ich w inne miejsce Wrocławia.
Niski odsetek badanych wskazał również na potrzebę edukacji dzieci romskich oraz na złagodzenie prawa wobec nielegalnych imigrantów.
O wrocławskich koczowiskach (najpierw tym przy ul. Kamieńskiego) zrobiło się głośno na początku kwietnia, kiedy Romowie dostali od miasta termin na opuszczenie terenu. Oczywiście, nie wyprowadzili się do dzisiaj, tak samo jak ci z ul. Paprotnej.
- Jedyne działanie, jakie miasto miało prawo podjąć, aby spróbować uporządkować sytuację, to formalna droga eksmisji Romów z koczowiska - mówi Anna Bytońska z biura prasowego magistratu. - Miasto złożyło wniosek do sądu o eksmisję Romów z nielegalnie zajmowanego terenu i teraz on zdecyduje, po czyjej stronie stoi prawo.
Wrocławscy urzędnicy przekonują, że samorządy w tym także Wrocław, nie mają żadnych uprawnień ani możliwości do rozwiązywania kwestii cudzoziemców. Do tego powołane zostały ministerstwa: Spraw Zagranicznych, Spraw Wewnętrznych , Urząd ds. Cudzoziemców, Wydział Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców w urzędzie wojewódzkim.
Bytońska dodaje: - Romowie, mimo że zdecydowali się mieszkać w Polsce i planują tu mieszkać nadal (co potwierdzili w swoim piśmie) nie zarejestrowali swojego pobytu w kraju (a taki obowiązek nakłada na nich ustawa). Tym samym wymykają się wszelkim przepisom i nie ma możliwości udzielenia im pomocy zgodnie z prawem na takich zasadach, jak innym mieszkańcom miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
