Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianie pokazują prezydentowi jak zarasta miasto. "To jest paranoja"

m
Wrocław zarasta - Wasze zdjęcia
Wrocław zarasta - Wasze zdjęcia
Wrocław jest jak dżungla. Zaniedbane przez miejskie służby trawniki zamieniają się w coraz większy gąszcz. - To jest paranoja - piszą internauci i przesyłają nam kolejne miejsca zarośniętych chodników i chaszczy zasłaniających widoczność kierowcom. A miasto? Upiera się przy swoim.

We Wrocławiu przybywa miejsc, w których nieskoszona trawa i chwasty stają się niebezpieczne, bo zasłaniają widoczność kierowcom. Tak jest m.in. przy zjeździe z ulicy Kowalskiej na Bolesława Krzywoustego. - Ledwo uniknęłam tam zderzenia. Zjeżdżając z wiaduktu zupełnie nie widać, czy ktoś jest już na rondzie - zaalarmowała nas Krystyna Owczarek.

Czekamy na kolejne zdjęcia zarośniętych chodników, skwerów, poboczy i ulic. Przesyłajcie je na adres [email protected] lub jako wiadomość na Facebooku. Wiecie o miejscach, w których wysoka trawa zasłania widoczność kierowcom? Dajcie nam znać, przekażemy je policji, by ta wymusiła na zarządcy drogi należyte dbanie o bezpieczeństwo.

- Nie tylko trawa nie jest koszona we Wrocławiu, ale także gałęzie i krzaki. Ścieżki rowerowe są już nieprzejezdne, np. wzdłuż ul. Na Ostatnim Groszu nie można się minąć z innymi rowerzystami. To jest paranoja - pisze do nas rowerzysta, Artur.

- Łąki faktycznie nam się przydadzą. Ale trawniki wzdłuż chodników trzeba skosić. Czasem jest tak, że nie można bezpiecznie wjechać na rondo czy skrzyżowanie, bo wysoka trawa wszystko zasłania. Na wałach wzdłuż ul. Na Grobli trawa tak wchodzi na ścieżkę, że dwóch rowerzystów ledwo się mija. Tak jest na większości ścieżek wzdłuż wałów - alarmuje Marcin Rebejko.

Zarośnięte trawniki to cios wymierzony w alergików oraz raj dla komarów, kleszczy i szczurów. Czytaj więcej na ten temat (kliknij)

- Niekoszona trawa w mieście to także problem zarastających chodników. Chodniki na takich osiedlach jak np. Oporów są w dużej większości wyłożone puzzlami. Między nimi jest bardzo dużo szpar. Mamy z nimi problem od początku ich powstania. Teraz będzie jeszcze gorzej - zauważa Elżbieta.

Pani Beata przysłała nam zdjęcia z Promenady Krzyckiej. Tu pokrzywy sięgają już ponad metra.

Ograniczenie koszenia traw to nowa polityka wrocławskiego ratusza. Trawa na skwerach czy w parkach ma być koszona tylko raz lub dwa razy w roku. Przy drogach miejskie kosiarki też pojawią się rzadziej niż zwykle - bo kosiarze nie pracują już, jak dotąd, według precyzyjnego harmonogramu. Mają wolne m.in. gdy nie ma pogody. Urzędnicy tłumaczą, że chronią w ten sposób "blaszki liściowe traw, które w deszczowe dni są poszarpane od cięcia i gorzej się regenerują". Na ograniczeniu koszenia miasto zaoszczędzi około miliona złotych

Pani Dorota przysłała nam zdjęcia z ulicy Braniborskiej. - Chwasty na trawnikach mają już w niektórych miejscach ok. 1,5 metra wysokości. Tereny między blokami, które należą do miasta, co roku wyglądają fatalnie, ale w tym roku jest tragicznie. Wstyd mi, gdy ktoś znajomy ma przyjechać z innego miasta - pisze do nas.

Mieszkańcy ulicy Piwnika Ponurego wzięli sprawy w swoje ręce. - Miejskie służby nie pojawiły się tu ani razu. Mieszkańcy sami więc koszą miejski trawnik. W tym roku już trzeci raz. Brak koszenia sprawia, że trawa staje się sucha, brązowa i brzydka, w połączeniu z nową taktyką zielonych służb polegającej na braku grabienia stan trawników pogorszy się diametralnie - pisze do nas Jacek.

Wrocławskie ulice powoli zamieniają się w dżunglę

Prezydencie! O miasto trzeba dbać! Skoście te chaszcze!

Zobacz też

Mercedes uderzył w budynek koło Dworca Głównego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska