Wrocławianie, pijcie kranówkę!

Marcin Torz
Serwet Kovaci z Akropolis kranówkę pije od dzieciństwa
Serwet Kovaci z Akropolis kranówkę pije od dzieciństwa Paweł Relikowski
Sanepid: kranówka jest dla nas całkiem bezpieczna. Można ją pić. Sprawdziliśmy, co o smaku wody sądzą kucharze z Wrocławia.

Wrocławska woda z kranu jest bezpieczna i śmiało można ją pić. Potwierdzają to badania sanepidu.

- Po wypiciu nic nam się nie stanie - mówi Grażyna Grzeczyńska, zastępca kierownika ośrodka higieny komunalnej we wrocławskim sanepidzie.

Konrad Antkowiak z MPWiK dodaje, że nasza kranówka jest po prostu smaczna. - Zachęcam do picia - mówi z uśmiechem.

Czy tak jest faktycznie? Bo smak, zapach i wygląd kranówki wielu z nas kojarzy się z przymiotnikami, które do picia nie zachęcają. Postanowiliśmy więc sprawdzić, co o wodzie sądzą mistrzowie kuchni z renomowanych wrocławskich restauracji.

Poddaliśmy ich testowi. Ustawiliśmy przed nimi trzy jednakowe szklanki wypełnione wodą. W jednej była mineralna, w drugiej źródlana, a w trzeciej wrocławska kranówka. Efekt: tylko Aleksander Rybiński z Karczmy Lwowskiej już po pierwszym łyku wskazał kranówkę. Serwet Kovaci z Akropolis długo wąchał, smakował i obserwował, by w końcu wskazać kranówkę. - Było trudno. Poza tym, sam piję kranówkę. Jest bardzo dobra, ładnie pachnie, a przede wszystkim jest zdrowa - mówił kucharz rodem z Grecji.

Krzysztof Gnieciak z Kuchni Polskiej nie miał zaś żadnych wątpliwości, że woda z kranu to... najczystsza woda źródlana. - Naprawdę? Smakuje jak markowa woda ze sklepu. Bardzo łatwo się pomylić - mówił Gnieciak.

Trzy lata temu MPWiK zainstalowało w swoich przepompowniach filtry węglowe

Picie wody z kranu zamiast kupowanej to spora oszczędność dla naszego portfela. W upały wydawaliśmy setki złotych na zgrzewki mineralnej. Teraz już wiemy, że możemy spokojnie popijać wodę prosto z kranu. To ważne, bo już w sobotę czeka nas kolejna dawka gorąca. Synoptycy przewidują, że wtedy termometry wskażą 30 stopni Celsjusza. Takie temperatury mają utrzymać się przynajmniej do poniedziałku.

- Woda pita prosto z kranu jest w pełni bezpieczna dla zdrowia - zapewnia Grażyna Grzeczyńska, zastępca kierownika oddziału higieny komunalnej we wrocławskim sanepidzie.
Wynika to z badań inspektorów sanepidu. To oznacza, że bez narażania zdrowia możemy popijać kranówkę.

To świetna informacja, zwłaszcza latem, kiedy pijemy o wiele więcej wody. - Ja sam piję tylko kranówkę i to od dawna. Nie mam po niej żadnych kłopotów, no i nie muszę wydawać pieniędzy na mineralną ze sklepu - powiedział nam Krzysztof Zieliński, pracownik sklepu spożywczego przy ul. Kazimierza Wielkiego.

W upały wrocławianie wydawali krocie na wodę mineralną bądź źródlaną. - Mogę oszacować, że w najgorętsze dni sprzedawaliśmy pięć razy więcej wody niż zwykle - mówi Tomasz Krecz, kierownik działu spożywczego w Kauflandzie przy ul. Legnickiej.

Karolina Jonik, sprzedawczyni ze sklepu spożywczego przy ul. Chorzowskiej, dodaje, że niektórzy klienci zostawiali przy kasie po kilkadziesiąt złotych naraz. - Kupowali po kilka zgrzewek wody - tłumaczy Jonik.

Na piciu wody z kranu można więc sporo zaoszczędzić. To ważne, bo upały zapowiadane są już na najbliższy weekend. W sobotę będzie nawet 30 stopni, a w niedzielę co najmniej 28. Podobnie w poniedziałek.

Jak to możliwe, że woda płynąca z kranów jest nie tylko zdatna do picia, ale i smaczna? Jeszcze kilka lat temu wydawało się to niemożliwe. Woda brzydko pachniała, często była czymś zabarwiona. Ale trzy lata temu MPWiK zainstalowało w swoich przepompowniach filtry węglowe. Dzięki temu woda jest czysta i smaczniejsza.

Ale trzeba uważać. W starych kamienicach jakość wody może dramatycznie się zmniejszyć. To z powodu skorodowanych, dawno niewymienianych rur, a nawet kranów. Dlatego, zanim zaczniemy pić kranówkę, warto zapytać zarządcę budynku, czy instalacje są czyste.

Większość wrocławian pije wodę pobieraną z rzeki Oława. Jest oczyszczana i uzdatniana do picia w MPWiK. W Leśnicy i okolicach woda trafia do kranów ze studni głębinowych, dlatego jest jeszcze czystsza.

W środę sprawdziliśmy też, czy można pomylić wodę mineralną i źródlaną z wodą z kranu. Przed szefami kuchni z wrocławskich restauracji postawiliśmy trzy szklanki, wypełnione różnymi rodzajami wody. Jak wypadły testy?

Test kucharza

Krzysztof Gnieciak, Kuchnia Polska
Pan Krzysztof długo wąchał i smakował. W końcu wskazał na kranówkę i powiedział, że to na pewno górska woda. Ale tylko przez chwilę był zdziwiony, bo jak przyznał kranówkę pije bardzo często. Jego zdaniem jest smaczna i zdrowa i nie szkodzi zdrowiu.

Serwet Kovaci, Akropolis
Serwet Kovaci jest Grekiem i zapewnia, że kranówkę pije od wczesnego dzieciństwa. Zaczął jeszcze w Grecji. Zanim wskazał kranówkę, zajęło mu trochę czasu. Wahał się pomiędzy nią a źródlaną. Jak mówi, wrocławska woda z kranu mu smakuje i nigdy nie rozbolał go po niej brzuch. W upały będzie pił jej jeszcze więcej.

Aleksander Rybiński, Karczma Lwowska
Pan Aleksander nie zastanawiał się zbyt długo. Od razu zdecydowanie wskazał wodę z kranu. Ale nie dlatego, że mu nie smakowała. Po prostu pije ją na co dzień i świetnie rozpoznaje jej smak. Uważa, że wrocławska kranówka jest bardzo dobra i nie trzeba zastępować jej mineralną.
Nigdy się nią nie zatruł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
slawek
w czajniku też jest kamień...
p
piotrek
Woda moze i smaczna, ale aby dotrzec do mojego mieszkania musi przeplynac przez system olowianych rur, porosnietych wewnatrz kamieniem. Moze gdyby byla dowozona w beczkowozach....
A
Ania
Zapraszam Sanepid do mojego mieszkania na Starym Mieście i smacznego ...
T
Tomek
Pijcie "kranówę", owszem ale tylko po przepuszczeniu przez filtr z odwróconą osmozą.
d
d.
Ja piję kranówkę od kilku lat - filtruję przez Britę i piję. Niefiltrowane mogę pić tylko piwo ;)
b
blekot
Hm, to dosyć ryzykowne proponować ludziom picie kranówy , skoro wszyscy wiemy że nawet MPWIK nie zna kompletnego przedwojennego planu wodociągów we Wrocławiu, a idąc dalej nie może gwarantować jakości wody u każdego z odbiorców, a więc u nas mieszkańców. O ile woda może i dobra u producenta (MPWIK) u nas wcale już taka nie musi być. Tak więc wbrew optymizmowi Pani wymienionej w artykule, a i autora artykułu również, z eksperymentami na swoim zdrowiu raczej bym nie szalał. Tak nawiasem mówiąc - oczekiwałbym że dziennikarze Gazety Wrocławskiej będą prezentować nieco bardziej wnikliwe podejście do ważkich tematów.
b
booo
kranówe poznam zawsze - po tym że jest "miękka" i ma lekko mdławy smak, ale najgorsza nie jest. Pokuszę się o stwierdzenie że jest dużo czystsza i smaczniejsza niż na górnym śląsku. Tam była katastrofa. Wszystkie francuskie pieski z delikatną skórą niech się przyzwyczajają. Woda chlorowana jest wszędzie, a we Wrocławiu jakoś specjalnie mocno jej nie chlorują.
k
konek
na smak wody wpływa również stan rur którymi płynie, a z tym pewnie jest różnie w różnych miejscach miasta.
W
Wesoły Romek
Już dawno się tak nie uśmiałem. Tą "źródlaną" wodę wystarczy odrobinę podgrzać i powąchać co z niej wychodzi. Smród różnych chemikaliów używanych do uzdatnienia ścieków z rzeki Oławki. Obrzydliwość.
w
wieszcz
Skoro wrocławska woda z kranów jest taka pyszna i zdrowa, to nie widzę przeszkód, żeby na ulice Wrocławia powróciły saturatory. Oczywiście z plastikowymi kubkami jednorazowymi a nie szklankami, od których wodę z saturatora nazywano "gruźliczanką". W tak upalne dni jakie miały miejsce (a może jeszcze wrócą) woda z saturatora - to by było to! A, i niejedna łezka by się w oku zakręciła. Może MPWiK podjęłoby taką akcję promującą wrocławską kranówkę?
w
wodopij
Pani Grażynie i panu Konradowi mogę przywieźć ze Stabłowic trochę żółtej zupy, która co jakiś czas wypływa z kranu.
g
gosc
przecieram oczy ze zdumienia i juz chce sie obudzic, ale nie...to co tu widzę to prawda, jakas masakra, ludzie o czym wy piszecie, czy najwielkszym problemem wroclawian na pierwsza strone jest smak wody z kranu...
kazdy wie, ze we Wroc jest jedna z gorszych wód w kranie, jest smak jest ochydny i smierdzi chlorem, znajome ktore odwiedzaja mnie tutaj zawsze po kapieli maja przesuszoną skórę, wychodzom im pryszcze, znam ludzi którzy przywożą w banikach wode na stancję do wrocławia....wiec co wy za glupoty opowiadacie....jest oczywista oczywistością, ze woda jest bezpieczna od bakterii bo to podstawa i naczej sanepid zamknął by wodociągi, ale zeby namawiac do jej picia to juz jest kpina....
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie