Zasady rywalizacji były proste: wystarczyło pobrać bezpłatną aplikację i jeździć na rowerze do pracy czy na zakupy (przejazdy turystyczne nie były brane pod uwagę). Wrocławianie wyjeździli 334 462 kilometrów. To tak jakby 16 723 razy przejechali z Biskupina do Leśnicy. Ba, to jakby ponad 8 razy okrążyć kulę ziemską. A wystarczyło, by każdy z zarejestrowanych uczestników przejechał dziennie trasę 10 kilometrów.
Oprócz klasyfikacji miast o tytuł najbardziej rowerowych walczyły również firmy i uczelnie. We Wrocławiu najczęściej po rower sięgali studenci i wykładowcy Politechniki Wrocławskiej. W sumie przejechali 36 247 kilometrów. To tak jakby 9 razy dojechali do Barcelony i z powrotem. Drugi Uniwersytet Wrocławski miał na swoim koncie ponad dwa razy mniej kilometrów. Politechnika pokonała w sumie 12 uczelni.
W klasyfikacji firm zwyciężył Santander Bank. Jego pracownicy przejechali łącznie 17 282 kilometrów. Drugie miejsce zajęło Capgemini, a trzecie Nokia. Konkurencja była olbrzymia, bo do zawodów zgłosiły się aż 94 wrocławskie firmy. Zwycięzcy w kategorii firma i uczelnia otrzymają stacje do samodzielnego naprawiania rowerów oraz stojaki rowerowe.
W sumie rowerzyści we wszystkich miastach wyjeździli ponad 2 miliony kilometrów. To o pół miliona więcej niż w poprzednim roku. Wtedy jednak w konkurencji nie brali udziału mieszkańcy Wrocławia, którzy pokazali, że zasługują na tytuł rowerowego miasta. A o to właśnie w tych zawodach chodziło - by jak najwięcej osób przesiadło się na dwa kółka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?