Wrocław: Złodzieje rozkradają obwodnicę

W ciągu roku z dolnośląskiego odcinka autostrady A4 oraz dróg krajowych w regionie skradziono znaki, tablice, metalowe bariery i urządzenia elektroniczne o wartości 215 tys. zł. - Nie chodzi tylko o pieniądze, ale bezpieczeństwo kierowców! - alarmuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jeszcze gorzej jest na autostradowej obwodnicy Wrocławia. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy rozkradziono ją już na ponad 100 tys. zł!

Co ginie na drogach, obsługiwanych przez GDDKiA? Najczęściej pokrywy studzienek kanalizacyjnych, fragmenty barier drogowych, znaki i tablice a także transformatory, zamknięte w skrzynkach ze sterownikami do świateł. - To przykre, że w kraju tak zapatrzonym w Europę, wszystko co się rusza, trzeba odkręcić i wywieźć. Z autostrady A4 ukradli nam kiedyś tablicę o rozmiarach 4 na 6 metrów - opowiada Jacek Oszytko z dyrekcji dróg. - Przyjeżdżali kilka razy, żeby niepostrzeżenie odkręcić tylko parę śrub. Mieli na sobie kamizelki służb drogowych. A potem podjechał wóz dostawczy i tablica zniknęła - mówi Oszytko. Przypomina też jeden z najtragiczniejszych przypadków, gdy kilka lat temu złodzieje zdemontowali i wywieźli bramę z ogrodzenia autostrady A4 na granicy Dolnego Śląska i Opolszczyzny. - Na autostradę wbiegł potem dzik. Uderzył w niego samochód, w niego kolejne auto, a potem jeszcze jedno. Zginęły dwie osoby - wzdycha Jacek Oszytko.

Do walki z autostradowymi złodziejami GDDKiA zatrudniła właśnie niewidzialnych strażników. Są to specjalne mikrocząsteczki niklu o rozmiarach 0,4 milimetra. - Są one rozpylane w sprayu, albo nanoszone pędzelkami jako lakier. Mają swój niepowtarzalny numer i dzięki temu każdy skradziony element można bardzo łatwo zidentyfikować - wyjaśnia Adam Drabiński z Regionalnej Agencji Rozwoju Rynku. To właśnie tę firmę dyrekcja dróg wybrała w przetargu, by dostarczyła ona odpowiednie preparaty i urządzenia do walki z rabusiami. Za 60 tys. zł oznaczone będą wszystkie elementy na autostradzie A4, AOW oraz drodze S8. Numery mikrocząsteczek oraz informacje o każdym oznaczonym elemencie trafią do elektronicznej bazy danych, z której korzystają Polska i kraje Europy Wschodniej.

- Mikrocząsteczki są niewidoczne gołym okiem, odporne na mróz, upał i deszcz przez 20 lat. Można je oczywiście zeskrobać, ale w każdym spray jest ich 10 tysięcy. Nie da się zlokalizować każdej - ostrzega potencjalnych złodziei Adam Drabiński. Dodaje, że projekt został już wykorzystany w Szczecinie i Zielonej Górze. Tam kradzieże zmniejszyły się od tego czasu aż o 90 proc.

GDDKiA dostała też latarki na ultrafiolet oraz maleńkie mikroskopy. Właśnie przekazuje je policji, która patroluje nasze drogi. Na wyposażenie dostaną je także m.in. funkcjonariusze, którzy odwiedzają punkty skupu złomu. - Więcej szczegółów nie zdradzimy, żeby złodzieje nie poznali wszystkich naszych tajemnic - ucinają rozmowę drogowcy.

We wrocławskich punktach skupu surowców wtórnych te informacje nie wzbudziły popłochu. - Nie przyjmujemy żadnych znaków drogowych ani innych tego typu elementów. Mielibyśmy przez to ogromne kłopoty. Te mikrocząsteczki nas nie dotyczą - powiedział nam pracownik punktu przy ul. Zielińskiego. Po co w takim razie kraść coś, czego nikt nie kupi? - Oj kupują, kupują. Nie powiem kto, ale wiem, że tak robią. Przeważnie poza miastem, albo gdzieś na rogatkach - kiwa głową nasz rozmówca.

Jak dotąd Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad nie złapała ani jednego złodzieja, rozkradającego AOW. Nie odzyskano też na razie ani jednego skradzionego elementu. Kradzieże spowodowały, że już pięć razy drogowcy próbowali uruchomić informacyjne tablice świetlne na obwodnicy. - Po dwóch dniach od zamontowania sterowników, ktoś je demontował. Mamy nadzieję, że tym razem się uda - mówi Jacek Oszytko z GDDKiA.

Oprócz mikrocząsteczek AOW będą pilnowały też kamery, które wkrótce zostaną zamontowane w newralgicznych punktach. Oprócz tego GDDKiA podpisze umowę z firmą ochroniarską, która będzie patrolować obwodnicę.