Wrocław zdziera z kierowców za parkowanie? Oto raport NIK
Długa lista uwag NIK-u
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli wzięli pod lupę Strefy Płatnego Parkowania w wybranych miastach w Polsce w tym we Wrocławiu. Kontrola objęła cztery lata wstecz, a także wcześniejsze działania samorządów związane z ich tworzeniem i powierzeniem ich obsługi innym podmiotom w tym prywatnym firmom. Lista zarzutów i wniosków, co trzeba zmienić jest bardzo długa.
Najpoważniejsze z nich to nienależne pobranie opłat, nieprzestrzeganie przepisów przy egzekwowaniu kar, domaganie się od kierowców podawania danych bez stosownych upoważnień, czy wreszcie nieprawidłowe oznaczanie stref parkowania i wyznaczania w ich miejscach, które się do tego nie kwalifikowały. W przypadku Wrocławia kontrolerzy bardzo dokładnie przyjrzeli się budowie i wykorzystywaniu podziemnego parkingu przy Hali Stulecia. Wybudowanie go doprowadziło do utworzenia ponad 800 miejsc dla aut osobowych i autokarów w miejscu, w którym ich szczególnie brakowało, jednak szczegółowa kontrola przedsięwzięcia wykazała, że zostało ono przygotowane bez „dochowania należytej staranności”. Takie same uwagi dotyczą postępowania o udzielenie koncesji na roboty budowlane, jak również sposób wykonywania warunków współpracy z koncesjonariuszem. NIK zarzuca władzom Wrocławia, że nie przebiegały one zgodnie z prawem. W raporcie czytamy na przykład, że Miasto przekazało do tej pory spółce Hala Ludowa z tytułu zobowiązań wynikających z Umowy Wsparcia Projektu 10 mln zł. Jednak z tej kwoty Spółka niezgodnie z przeznaczeniem, bo na cele inne niż wynikające z umowy, wydała ponad 3,5 mln zł. To - jak podkreślają kontrolerzy - wskazuje, że Wrocław nierzetelnie sprawował nadzór nad Spółką. NIK złożył już w tej sprawie doniesienie do prokuratury.