Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zatkane studzienki plus krzywa jezdnia = kałuża

Anna Gabińska
Ul. Wyszyńskiego. Czekając na zielone światło na przejściu, trzeba trzymać się z dala od krawężnika, bo auta mogą opryskać od stóp do głów. Przechodząc, trzeba patrzeć pod nogi
Ul. Wyszyńskiego. Czekając na zielone światło na przejściu, trzeba trzymać się z dala od krawężnika, bo auta mogą opryskać od stóp do głów. Przechodząc, trzeba patrzeć pod nogi Fot. Janusz Wójtowicz
We Wrocławiu byle deszcz tworzy jeziora na ulicach. Nowy zarządca obiecuje remont całej kanalizacji

Do wczesnego popołudnia we Wrocławiu padał wczoraj deszcz. Na efekty nie trzeba było czekać. Na jezdniach i chodnikach, w miejscach z połamaną kostką i krzywą jezdnią albo z zatkaną studzienką, od razu tworzyły się kałuże.

Ul. Krakowska, wjazd do parku Wschodniego: prawdziwe bajoro. - Mimo że jest tu położony chodnik, nie da się przejechać tej kałuży rowerem - zapewnia 60-letni Zdzisław Kowal z ul. Wilczej. Codziennie ćwiczy w parku Wschodnim, bo od dwóch lat dba o linię. - A jak jeszcze trafi się na kierowcę bez wyobraźni, to zostaje się ochlapanym od stóp do głów. Trzeba uważać - radzi.

Zarząd Zieleni Miejskiej, który zarządza teraz rurami kanalizacji deszczowej, przyznaje, że akurat na wysokości parku Wschodniego robią się kałuże, bo tam sieć nie została dobudowana. - Choć w tym miejscu nie powinno być wielkiego problemu, bo kilkadziesiąt metrów dalej płynie rzeka Oława i woda powinna do niej spływać - tłumaczy Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Skrzyżowanie ulic Wyszyńskiego i Nowowiejskiej, przejście dla pieszych. - Jak się zagapię i nie spojrzę pod nogi, to całe buty mam mokre. Kału-ża po deszczu jest tu głęboka - opowiada rencistka Danuta Sołtyszewska z ul. Orzeszkowej.

Przystanek autobusowy przy ul. Popowickiej, przed ul. Białowieską, od strony miasta. Krzysztof Węglarski, przez 10 lat kierowca komunikacji miejskiej, od 7 lat na wózku inwalidzkim po wylewie. Musi mieć się na baczności, bo jeśli będzie czekał na autobus zbyt blisko kałuży, zostanie cały zalany brudną wodą. - I to wcale nie przez złośliwość kierowców. Jak droga jest źle zrobiona, to trudno kogoś nie opryskać - tłumaczy.

Skrzyżowanie ul. Robotniczej z Wagonową. Wielką kałużę tworzy tam zatkana studzienka deszczowa. - Takie jezioro trudno objechać, dlatego kierowcy na nas chlapią - mówi Jekatierina Gozdowiak, handlowiec z firmy przy ul. Wagonowej.

Kanalizacji deszczowej jest we Wrocławiu w sumie 350 kilometrów. - Przyznaję, że jej stan nie jest rewelacyjny, ale nie można też mówić o katastrofie - ocenia Mieczysław Popławski.

ZZM nie planuje robić większych napraw. Jeszcze w tym roku zarządzanie siecią ma przejąć spółka wodociągowa MPWiK. - Jeśli tak się stanie, rozpoczniemy modernizację w przyszłym roku - mówi Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy spółki.

Krzywe jezdnie zostaną poprawione przy przebudowie poszczególnych ulic. Awarie studzienek można zgłaszać pod tel. 71-376-00-22 przez całą dobę.

Współpraca: Marcin Torz

Podyskutuj forum - gdzie we Wrocławiu jest, Twoim zdaniem, największa kałuża? Podziel się swoim typem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska