Uczniowie XI LO przy ul. Spółdzielczej postanowili poskarżyć się do kuratorium. Młodzież miała aż kilkanaście zastrzeżeń dotyczących funkcjonowania szkoły. Uczniowie żalili się, że korytarze są za ciemne i za ciasne. Według nich, za duży tłok panuje także w szatni przed zajęciami wychowania fizycznego. Co ciekawe, uczniom nie podobało się także to, że mogą wychodzić na przerwie do pobliskiego sklepu.
Wiesław Filipiak, dyrektor XI LO, potwierdza, że w szkole kuratorium przeprowadziło kontrolę. - To skutek anonimowej skargi, jaka wpłynęła do kuratorium. Pod listem mieli się podpisać uczniowie. Ciężko jednak stwierdzić, czy faktycznie była to nasza młodzież, bo taki anonim może wysłać każdy - mówi dyrektor. - Kontrolerzy nie potwierdzili żadnych nieprawidłowości. Wręcz przeciwnie: nasza szkoła jest zadbana i schludna.
Ale dyr. Filipiak przyznaje, że kontrolerzy mieli jedną uwagę.- W zaleceniach zasugerowano, żebyśmy zadbali o to, by nasi uczniowie nie opuszczali terenu szkoły podczas przerw między lekcjami. Dlatego już w tym tygodniu młodzież czekają zmiany. Po konsultacjach i w porozumieniu z rodzicami podjęliśmy decyzję, że drzwi do szkoły będą zamykane po pierwszym dzwonku, a uczniowie będą mogli wyjść z budynku dopiero po lekcjach. Oczywiście, w czasie dnia możliwe będzie wyjście z uzasadnionych powodów. W ten sposób, zgodnie z wolą kuratorium i rady rodziców, wypełnimy zalecenia pokontrolne - mówi Filipiak. Dyrekcja tłumaczy takie działania tym, że musi mieć nadzór na młodzieżą.
Krystyna Kaczorowska, rzeczniczka Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty, potwierdza, że kontrolerzy sprawdzali szkołę. - Większość zarzutów się nie potwierdziła. Mieliśmy tylko zastrzeżenia dotyczące wychodzenia młodzieży ze szkoły podczas przerw w lekcjach. Pamiętajmy, że za bezpieczeństwo podczas pobytu uczniów w szkole zawsze odpowiada jej dyrektor. W statucie szkoły był także zapis o tym, że uczniowie nie mogą opuszczać terenu szkoły. Dlatego zaleciliśmy dyrekcji działania zgodne z przepisami - mówi Kaczorowska.
Czy jednak zamykanie uczniów na klucz jest dobrym rozwiązaniem? - Dyrekcja zobowiązana jest do takich rozwiązań, żeby bezpieczeństwo uczniów nie było zagrożone. Ważne jest także, by wspólnie z rodzicami i uczniami wypracować odpowiednie zasady - dodaje Kaczorowska.
Problem zamykania uczniów we Wrocławiu pojawił się wcześniej m.in. w Zespole Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych przy ul. Worcella. Tam głównie pełnoletni uczniowie narzekali na takie rozwiązanie. Nauczyciele tłumaczyli, że to nie jest szkoła dla dorosłych i wszystkich traktują tak samo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?