Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Za co budowniczowie stadionu chcą 25 mln zł

Marcin Rybak
Wrocławski stadion może kosztować 655 mln zł plus maksymalnie 24,7 mln
Wrocławski stadion może kosztować 655 mln zł plus maksymalnie 24,7 mln fot. władysław kluczewski
Rozwiązujemy tajemnicę "dodatkowych" pieniędzy na budowę wrocławskiego stadionu. Chodzi o prawie 25 milionów złotych. Awantura o nie wybuchła w ubiegły czwartek, gdy kierujący pracami Jens Stark zapowiedział, że jego firma zażąda dodatkowych pieniędzy, bo była ciężka zima i by zdążyć na czas, prace muszą kosztować więcej.

Jednak umowa na budowę stadionu nie przewiduje dodatkowych pieniędzy z powodu surowej zimy. Teoretycznie możliwe byłoby opóźnienie terminu zakończenia prac, gdyby pięć dni pod rząd temperatura spadała poniżej minus 10 stopni. Ale podczas tegorocznej zimy nigdy nie zdarzyło się coś takiego.

- Umowa przewiduje możliwość zwiększenia ceny stadionu o 3,75 procent wartości kontraktu, czyli o około 24,7 miliona złotych - tłumaczy Monika Jaśkowska-Rokita, dyrektor finansowy miejskiej spółki Wrocław 2012. - Ale pod warunkiem, że wykonawca, czyli firma Max Bögl, zastosuje technologie i rozwiązania organizacyjne, które umożliwią przyspieszenie albo co najmniej zakończenie budowy w planowanym terminie - do 30 czerwca 2011 roku.

Niemiecka firma została zaangażowana do budowy stadionu w styczniu 2010. Wcześniej wykonawcą było konsorcjum firm z Mostostalem Warszawa na czele. Ale rozwiązano z nim umowę. Zdaniem magistratu, z powodu opóźnień.

Już w czasie negocjowania kontraktu nowy wykonawca sygnalizował, że aby zdążyć, potrzebne są droższe technologie i nowa organizacja placu budowy. Chodzi głównie - choć nie tylko - o konstrukcję trybun. Niemiecki wykonawca największe betonowe elementy wyprodukował w swoich fabrykach i zamontował na stadionie. Zmienił też technologię montażu stalowej konstrukcji dachu i fasady budynku oraz inaczej zorganizował plac budowy.

Ile te wszystkie prace są warte? Zgodnie z kontraktem Max Beogl może za nie dostać najwyżej 24,7 mln zł. Albo mniej, jeśli obie strony dojdą do wniosku, że prace nie były tyle warte. Analizy i rozmowy w sprawie dodatkowych pieniędzy wciąż trwają. Dodajmy, że gdyby prace się opóźniły, dodatkowe pieniądze przepadną i Max Boegl będzie musiał je zwrócić.

Fotoblog z budowy stadionu

Czwartkowa awantura o pieniądze

Zaczęło się od konferencji prasowej szefującego budowie Jensa Starka. Zdumieni dziennikarze usłyszeli, że budowa stadionu może się spóźnić, że była surowa zima, że do dziś niskie temperatury nie pozwalają na wykonywanie niektórych prac. Z jego relacji można było zrozumieć, że gdyby dodatkowe pieniądze się nie znalazły, to pierwsze imprezy mogłyby być organizowane na arenie wykończonej prowizorycznie - bez elewacji, toalet czy kiosków z gastronomią. Kilka godzin później nadzwyczajną konferencję prasową zorganizował pełnomocnik prezydenta do spraw Euro 2012, Michał Janicki. Przyszedł na nią sam sprawca zamieszania, czyli Jens Stark. Ale druga konferencja niczego nie wyjaśniła. Stark i Janicki zgodnie przekonywali tylko, że nie ma zagrożenia, że stadion nie zostanie zbudowany do 30 czerwca. A dodatkowe pieniądze - tłumaczył Janicki - są za prace, które Max Bögl już dawno wykonał. Jednak wszystkich wątpliwości konferencja nie rozwiała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska