Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław wyrzuca szkołę z Biskupina. Tak będzie taniej. Minister zapowiada interwencję

Redakcja
Protest przed budynkiem Gimnazjum nr 20
Protest przed budynkiem Gimnazjum nr 20 Paweł Relikowski
Gimnazjum nr 20 z ul. Pautscha musi wyprowadzić się ze swojego budynku. Ma się przenieść do gmachu XI LO przy ul. Spółdzielczej. To decyzja miejskich urzędników. We wtorek przed szkołą protestowali przeciw niej rodzice gimnazjalistów. Bronią nie tylko budynku szkoły. W tym roku obok ma powstać nowoczesne boisko i bieżnia, które dzieci same wywalczyły w ramach budżetu obywatelskiego. Teraz dowiedziały się, że to nie one będą z boiska korzystać. W ich obronie staje minister edukacji.

Aktualizacja - środa, godz. 13.
Interwencję w sprawie przymusowej przeprowadzki gimnazjum do budynku liceum zapowiedziała w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl minister edukacji narodowej Anna Zalewska. - Dochodzą do mnie niepokojące sygnały z Wrocławia. Będę chciała pomóc w rozwiązaniu problemu, niech rodzice do mnie zadzwonią - mówi Zalewska.
Tymczasem dzisiaj w gimnazjum odbędzie się spotkanie rodziców z urzędnikami departamentu edukacji w ratuszu. W czwartek decyzję w sprawie przeprowadzki mają podjąć miejscy radni.
Czy zdanie ministra może coś zmienić? Tak. Minister edukacji do tej pory nie mógł zablokować decyzji rady gminy w sprawie likwidacji szkoły lub jej przeniesienia. To się jednak zmieni. Po nowelizacji ustawy o systemie oświaty zwiększono kompetencje powoływanych przez ministra kuratorów oświaty. Teraz kurator będzie miał prawo weta wobec takiej decyzji gminy (do tej pory tylko opiniował decyzje samorządów, ale opinia nie była wiążąca dla gminy).

We wtorkowym proteście wzięło kilkanaście osób. Rodzice przyszli z transparentami. Dla nich decyzja wrocławskich urzędników zmierza do likwidacji szkoły.- To jest szkoła naszych dzieci. Nie pozwolimy na jej przeniesienie. Jeżeli będzie trzeba, będziemy walczyć o swoje prawa w Unii Europejskiej - wołała dziś Maria Kubicz, jedna z matek.

Decyzję urzędników o przymusowej przeprowadzce gimnazjum mają w najbliższy czwartek zatwierdzić miejscy radni. Szkoła ma się przeprowadzić pod nowy adres już we wrześniu tego roku.
Urzędnicy przekonują, że przeprowadzka to sposób na to by „racjonalizować wykorzystanie bazy szkół i kosztów utrzymania obiektów”.
Przy Spółdzielczej gimnazjum i liceum mają wspólnie tworzyć Zespół Szkół nr 19. "Pozwoli to na utworzenie atrakcyjnej oferty kształcenia młodzieży w oddziałach sportowych z wykorzystaniem doświadczenia trenerów piłki nożnej, lekkoatletyki i wioślarstwa” - czytamy w projekcie uchwały rady miejskiej.

Miasto nie zdradza, jakie ma plany związane z obecnym budynkiem szkoły przy Pautscha. - Na razie słyszymy tylko plotki, o tym, że stowarzyszenie katolickie będzie tutaj prowadzić prywatną szkołę i przedszkole. Nikt jednak tych informacji nie potwierdza. Urzędnicy mówią, że nie jest jeszcze przesądzone co tutaj będzie, ale na pewno w budynku będzie prowadzona działalność oświatowa. Skoro nie ma jeszcze konkretnych planów, dlaczego chce się wyrzucić nasze dzieci? - zastanawia się przewodniczący rady rodziców Tomasz Feruś.

Tamara Matulko, dyrektor Gimnazjum nr 20 solidaryzuje się z rodzicami. Mówi, że też nie rozumie decyzji urzędników. - Jestem ze swoimi uczniami i chciałabym, żeby dalej mogli się uczyć w komfortowych warunkach – mówi dyrektorka. - Nie rozumiem dlaczego nie możemy usłyszeć oficjalnie, co stanie się z budynkiem po przeniesieniu szkoły. Na spotkaniu z rodzicami Ewa Szczęch, dyrektor wydziału gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych w departamencie edukacji powiedziała, że nie jest upoważniona do udzielania takich informacji. A kto jest? Ja słyszę te same nieoficjalne informacje, o których mówią rodzice, ale nikt nie chce z urzędników na razie tego potwierdzić – denerwuje się Tamara Matulko.

Obecnie w Gimnazjum przy Pautscha uczy się 147 uczniów.

Rodzice bronią nie tylko budynku szkoły, ale i nowoczesnego boiska i bieżni, które mają powstać obok w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Uczniowie sami zbierali podpisy pod projektem budowy, bo - choć to szkoła sportowa - miasto odmówiło finansowania inwestycji z innych źródeł.
- Wygraliśmy budżet obywatelski i dzięki temu udało nam się uzyskać pieniądze na wybudowanie profesjonalnej bieżni lekkoatletycznej dla uczniów sportowego gimnazjum - mówi Tomasz Feruś. - Czujemy się oszukani. To właśnie nasze dzieci zbierały głosy walcząc o zwycięstwo w budżecie obywatelskim, kiedy im się udało, dowiadują się, że będą się uczyć gdzie indziej. Tak się nie robi - denerwuje się jedna z matek, Maria Kubicz.

Opowiada, że rodzice o planach urzędników dowiedzieli się tydzień temu. - Urzędnicy tłumaczą, że w naszej placówce jest wielu uczniów spoza rejonu. Przy szkole sportowej nie ma możliwości, by mieć wszystkich z rejonu- dodaje Tomasz Feruś.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska