Pod koniec roku Watchdog postanowił rozbudować sieć obywateli zaangażowanych w monitoring spółek komunalnych. Wrocław po raz pierwszy ma swojego przedstawiciela, którego zadaniem jest praca w czterech obszarach: polityka gminy wobec spółek, dobór członków rady nadzorczej i zarządu, wynagrodzenia i przede wszystkim - przejrzystość.
- Uważamy, że ważne jest, by obywatele mieli dostępnej do pełnej informacji dotyczącej miejskich spółek i samego miasta. Dzięki temu nie ma pola na domysły i spekulacje - tłumaczy Piotr Sołowij, który z ramienia Watchdog zajmuje się monitoringiem we Wrocławiu.
Na pierwszy ogień poszło MPK, czyli spółka, która codziennie służy wielu wrocławianom. - Rozpocząłem swoje prace od gromadzenia danych z bip i krs, później wnioskowałem o akt założycielski oraz sprawozdania finansowe i działalność zarządu - relacjonuje Piotr Sołowij.
Na razie chwali tą współpracę. - Wszystkie informacje dostałem po 5 dniach, chociaż przewidywany czas to 14 dni - tłumaczy. A jak się okazuje nie jest to powszechna praktyka - koordynatorzy Watchdog w innych miastach borykają się z problemami, że spółki nie chcą z nimi współpracować. Kolejnym krokiem Piotra Sołowija będzie wniosek o wszystkie umowy, które zawiera MPK.
- To nie tak, że robimy to, by kogoś nękać. Chcemy, żeby coś dobrego wynikło z tego i dla MPK, i dla Wrocławia. By mieszkańcy mieli świadomość, że ich pieniądze są właściwie wydawane - tłumaczy.
W maju władzom miasta zostaną przekazane rekomendacje, dotyczące działalności MPK.
Zobacz też: Wrocław ma pieszego oficera. Opowiada o rondzie Reagana i promenadach, ale konkretów brak (FILM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?