- Chcemy spłacić kredyty zaciągnięte w 2009 r. - wyjaśnia Marcin Urban, skarbnik miejski. I podkreśla, że stanie się to z korzyścią dla budżetu. - Dzięki obligacjom będziemy rocznie mniej wydawać na odsetki. Chodzi o 3,5 mln zł.
Oferta, którą przygotowuje miasto, nie będzie jednak skierowana do mieszkańców Wrocławia, jak w ubiegłych latach, lecz do banków.
Jeszcze w ubiegłym roku z powodu kryzysu na rynkach finansowych niechętnie udzielały one samorządom kredytów na inwestycje. A jeżeli już się zdecydowały, to narzucały wysokie marże, sięgające nawet 3,5 proc., za udzielenie pożyczki. Wrocław, który zaciągnął w 2009 r. kredyt na załatanie dziury budżetowej, dostał go z marżą 3,3 proc. Jak podkreśla skarbnik miasta, od tego czasu sytuacja zdecydowanie się zmieniła. Banki znów chętnie udzielają kredytów, i to na bardzo korzystnych warunkach. - Z marżą poniżej 1 proc. - wskazuje Urban.
Choć emisja obligacji jeszcze nie ruszyła, to wiadomo, że banki są nimi zainteresowane. Nieoficjalnie wiadomo, że mogą one zaproponować marżę w wysokości 0,85 proc.
Dlaczego miasto wypuszcza obligacje zamiast wziąć kredyt? Bo miasto określa warunki emisji tych papierów wartościowych, a gdyby starało się o kredyt, samorząd musiałby spełnić warunki narzucone przez bank.
Wrocław wypuści obligacje w sześciu seriach. Ostatnie zostaną wykupione przez miasto w 2017 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
