Kamery zarejestrowały jak Piotr Luciński idzie nadbrzeżem wzdłuż śluzy na wyspie Piasek, w pobliżu wyspy Daliowej. Idzie przy płocie, po stronie wyspy Piasek. W okolicy mostku prowadzącego z tej wyspy na wyspę Daliową, Luciński wychodzi z kadru. Dalej kamery nie zarejestrowały co się z nim stało. Nagrania, które Krzysztof Rutkowski, właściciel biura detektywistycznego "Rutkowski", miał pokazać na konferencji prasowej, nie zostały pokazane publicznie. To, co na nich zarejestrowano, wie jednak Ratownictwo Wodne Rzeczpospolitej - ekipa ratowników prowadziła dziś i wczoraj poszukiwania Piotra Lucińskiego w Odrze na odcinku od Ostrowa Tumskiego do elektrowni i jazu przy ul. Księcia Witolda.
Kierownikiem akcji na wodzie jest Maciej Rokus, biegły sądowy z Katowic.
Konrad, kolega Piotra, który widział go po raz ostatni, także był na łodzi. Wszystkie te osoby zostały poproszone przez biuro "Rutkowski" i rodzinę Piotra Lucińskiego o pomoc w poszukiwaniach studenta. Zaginął on 19 stycznia 2013 roku o godz. 4 nad ranem - równe dwa miesiące temu. Rodzice Piotra zdecydowali się wynająć znanego byłego detektywa, by jego ludzie odnaleźli ich syna lub jego ciało - z tym też się liczą.
Reporterzy Gazety Wrocławskiej zostali zaproszeni na pokład łodzi ratowniczej. Przepłynęliśmy odcinek od Przystani Uniwersyteckiej, pod mostem Uniwersyteckim, Piaskowym i Tumskim aż do młyna. Tam zawróciliśmy, by dokładnie przeszukać okolice mostu Tumskiego. Ratownicy z wody wyłowili jedynie kurtkę, która na pewno nie należała do Lucińskiego.
Obraz z sonaru zostanie przekazany do analizy hydrografowi. Potem przedstawi on ekspertyzę z poszukiwań Rutkowskiemu i rodzinie zaginionego oraz policji. - Sonar na pierwszy rzut oka nic nie wykazał, ale nie można wykluczyć, że ciała w Odrze nie ma. Może się ono ukryć w miejscu, do którego wiązka sonaru nie dociera z powodu jakiejś przeszkody - mówi Maciej Rokus.
Policja także prowadzi ciągłe działania operacyjne szukając Piotra Lucińskiego. Dziś w Odrze nie prowadzili czynnych poszukiwań za pomocą sonaru czy też z udziałem nurków. Patrol wodny pojawił się tylko, by sprawdzić, czy ratownicy mają wszystkie potrzebne zgody na przeprowadzenie akcji. Akcję obserwowali także inspektorzy żeglugi śródlądowej.
CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Rutkowski szuka Ponczka (ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?