Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ulica Piłsudskiego umiera

Weronika Skupin, Jarosław Jakubczak
Brudne witryny, sklepy pozamykane na cztery spusty, kartki z napisem „Do wynajęcia”. Ulica Piłsudskiego coraz mniej przypomina jedną z handlowych atrakcji miasta.

Piłsudskiego to ważna arteria w centrum. W pobliżu powstają nowe biurowce, np. Silver Tower Center na pl. Konstytucji 3 Maja czy też budowany właśnie wieżowiec Wrocław 101 na rogu z ul. Peronową.
To także zaplecze wielu hoteli – działają tu Polonia, Scandic, Piast, Europejski. Nie jest to jednak trakt sprzyjający spacerom.

Walczą o przeżycie

Pracująca w czynnym jeszcze sklepie odzieżowym Gama przy placu Legionów pani Ewa mówi, że nie dalej jak 2-3 miesiące temu zamknięta została kwiaciarnia sąsiadująca ze sklepem. Na pytanie, dlaczego tak się stało, odpowiada krótko – czynsze są zbyt wysokie.
– Kwiaciarnia przeniosła się na Grabiszyńską, a lokal po niej stoi na razie pusty – mówi nam pani Ewa.

Bar Wiking przy Piłsudskiego 14-16 to miejsce wręcz kultowe, na pyszne pierogi nadal są chętni. Kierowniczka lokalu Maria Krzymowska mówi, że robi wszystko, aby funkcjonował jak najdłużej. Nie jest to bar mleczny i nie ma dotacji, jednak można tam tanio zjeść.
– Odkąd przestał istnieć plac targowy przy Zielińskiego, liczba klientów, którzy zajadali się się smacznymi, przyrządzanymi od podstaw daniami, spadła. Kiedyś więcej ludzi przemieszczało się po Piłsudskiego pieszo. Teraz życie przyśpieszyło, większość ma samochody, a zaparkować nie ma gdzie – opowiada.

Jeśli zmotoryzowany klient ma ochotę na domowy obiad, kręci się kilkanaście minut, aby znaleźć miejsce parkingowe, a na dodatek musi za nie zapłacić.
Maria Krzymowska jednym tchem wymienia lokale, które kiedyś funkcjonowały na Piłsudskiego, a dziś zostało już po nich wspomnienie: Bar Złota Kurka, sklep spożywczy, bank...
Pan Zdzisław, starszy mężczyzna, wolnym krokiem spacerujący ulicą Piłsudskiego, wspomina czasy, gdy tętniła ona życiem i była popularnym miejscem zakupów.
– Teraz wszyscy przenieśli się do hipermarketów. Być może dają one większą liczbę miejsc pracy ludziom niż małe sklepy – zastanawia się pan Zdzisław.

Klienci wolą galerie
Co jest powodem zamierania handlu i usług przy Piłsudskiego?
– Handel odchodzi do marketów i galerii – przyznaje Mirosław Juszczak z firmy Świat Nieruchomości. – Blisko jest Renoma, która przyciąga tych lepszych klientów, a także Arkady, Feniks czy Galeria Dominikańska – wylicza.
Jego zdaniem problemem są też czynsze, być może adekwatne do lokalizacji w centrum miasta, ale na pewno nie do popytu. – Z czynszami na takim poziomie nie sposób utrzymać sklepów. Popyt przy takim asortymencie, jaki oferują, jest bardzo niski – zauważa Juszczak.

Przykład? Sklep z tkaninami przy skrzyżowaniu Piłsudskiego i Stawowej. Tego typu towary kupuje się dziś w marketach.
Inżynier Gabriela Maćkała z Towarzystwa Urbanistów Polskich wskazuje, że w przypadku tej arterii dominuje komunikacyjny charakter.

– Nie jest to przyjemna ulica do spacerowania. Ruch pieszy przenosi się na alternatywne trasy – zauważa Gabriela Maćkała. – Po ruchliwej ulicy Piłsudskiego poruszamy się samochodami i tramwajami, a nie pieszo – wyjaśnia.
Co zatem ma szanse tu powstać? To dobra lokalizacja przyszłych biurowców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska