Okazało się, że na szczęście nie zostały ukradzione. Wrocławska policja zatrzymała sprawczynię zdarzenia: dwudziestoośmioletnią
kobietę, najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków. Funkcjonariuszom tłumaczyła, że chciała uwolnić zwierzęta i puścić je "w zieleń". Policji udało się zabezpieczyć rzeźby.
– Nie widziałam ich jeszcze, ale mam nadzieję, że są w stanie nienaruszonym – mówi Beata Urbanowicz. Dodaje, że zostały one już przekazane w ręce autorki, Anny Bujak.
– Zostawienie czarnego śladu ręki przez sprawczynię oraz jej tłumaczenia można by interpretować jako próbę happeningu – mówi Beata Urbanowicz – ale trzeba przyznać, że jest on w takim razie mało zabawny – dodaje. Nie mówiąc o tym, że niezgodny z prawem.
Rzeźby na nowym targu były częścią inicjatywy "Wystawa młodej rzeźby w przestrzeni publicznej". Przedstawiały pięć jelonków bez głów, wykonanych z zardzewiałej stali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?