Właścicielka grała w kasynie, gdy jej trzy yorki dusiły się w samochodzie pozostawionym na parkingu przy ul. Piłsudskiego. Samochód otworzyli policjanci, wezwani na miejsce przez jednego z przechodniów. Na ratunek dla dwóch psów było już za późno. Jeden szczeniak zdechł przed przybyciem pomocy, a drugi – w drodze do schroniska, gdy znajdował się pod opieką weterynarzy. Trzeci pies, matka szczeniaków, do zakończenia śledztwa policji będzie przebywała w schronisku.
Zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt za pozostawienie zwierzęcia w aucie, w którym panuje wysoka temperatura, jest klasyfikowane jako znęcanie się, za co grozi kara do 2 lat więzienia.
Mimo licznych akcji, mających na celu uświadomienie właścicielom psów, że auto zamienia się w piekarnik, zdarzają się jeszcze przypadki bezmyślnego działania. W takie upalne dni wystarczy 10 minut, by samochód nagrzał się do 60 stopni Celsjusza. Zwierzę może zdechnąć nawet po kwadransie. Uchylone okno na niewiele się w tym przypadku zdaje, gdyż pies posiada gruczoły potowe tylko na poduszkach łap. Zwierzę może jeszcze chłodzić się „ziajaniem”. Jednak to wszystko jest za mało, by przeżyć w nagrzanym aucie.
- Nie wolno także zostawiać zwierząt w samochodzie zaparkowanym w cieniu – dodaje dr Wojciech Hildebrand z wydziału medycyny weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?