Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Tramwaj wypadł z szyn i wjechał na przystanek. Ludzie mają szczęście, że żyją [ZDJĘCIA]

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Wykolejenie we Wrocławiu. Tramwaj wjechał prosto na peron przystanku. To cud, że nikt nie zginął
Wykolejenie we Wrocławiu. Tramwaj wjechał prosto na peron przystanku. To cud, że nikt nie zginął Krzysztof O. / @agent_dekadent
Mrożące krew w żyłach wykolejenie tramwaju we Wrocławiu. W piątkowe popołudnie tramwaj linii 74 wypadł z szyn i wjechał na przystanek. A dokładniej prosto na peron przystankowy, tuż obok stojących tam ludzi. Pasażerowie MPK, którzy stali na przystanku mówią wprost, że to cud że żyją. - Dziś o mało nie zbiło mnie wrocławskie MPK - pisze Pan Krzysztof. Jak doszło do tego wypadku?

Wszystko działo się w piątek po godz. 16 na wrocławskim Szczepinie, na przystanku "Dmowskiego" przy ul. Władysława Jagiełły. Tramwaj linii 74 jadący z Osobowic w kierunku FAT-u wykoleił się tuż za skrzyżowaniem, wypadł z szyn i zaczął z impetem sunąć po ziemi w stronę peronu przystankowego, na którym czekali ludzie.

Tak relacjonuje to jeden z naocznych świadków, Pan Krzysztof: - 74 wjeżdża w zakręt, ja patrzę w ziemię, podnoszę głowę, a tu sunie na mnie tylna część tramwaju - zdążyłem tylko krzyknąć coś do kobiety przede mną i w oczach miałem już wizję jak tramwaj wprasowuje mnie w przystanek ze szkła, albo przeskakuję przez barierkę prosto pod koła samochodów.

Z jego relacji wynika, że motorniczy robił co mógł by zatrzymać ponad 37 tonowy pojazd. Było o włos od tragedii. Pan Krzysztof w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl przyznaje, że cieszy się, że żyje. - Jestem pewien, że gdyby np. autobus 128 z którego wysiadłem był spóźniony - o co we Wrocławiu nietrudno - i znalazłbym się nie na peronie, a na przejściu dla pieszych, gdzie doszło do wykolejenia, już byśmy nie rozmawiali - dodaje.

MPK odnotowało dzisiejszy wypadek jako wykolejenie. Nie było osób poszkodowanych, więc zostaje zapisane do listy wielu takich zdarzeń we Wrocławiu... Dla ludzi, którzy widzieli co się dzieje, nie było to zwykłe zdarzenie. Pan Krzysztof mówi nam: - Okolicznością łagodzącą może być spadek, większy kąt nachylenia terenu, ale motorniczy powinien był dostosować prędkość tramwaju do tych warunków.

Po wypadku, tramwaje linii 7, 15 i 74 przez kilkadziesiąt minut kursowały objazdami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska