Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław to żaden raj. Tu się zarabia mniej niż w Rzeszowie

Marcin Moneta
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Paweł Relikowski
Czy to koniec mitu o wysokich zarobkach we Wrocławiu? W porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi w Polsce stolica Dolnego Śląska ze średnią pensją brutto wynoszącą 3621 zł plasuje się dopiero na ósmym miejscu. To wynik raportu przygotowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny. Według Krzysztofa Kolanego, analityka portalu Bankier.pl, przekonanie o "finansowym raju" we Wrocławiu od początku było błędne.

- To, że w naszym mieście ulokowały swe zakłady znane międzynarodowe koncerny, nie oznacza jeszcze, że ich pracownicy zarabiają krocie. Można wręcz zaryzykować tezę, że firmy te zawitały do Wrocławia między innymi dlatego, że mogły znaleźć wielu dobrych i względnie tanich pracowników - tłumaczy ekspert.

Skąd więc przekonanie, że Wrocław to finansowa "ziemia obiecana"?
- Wydawało mi się, że nie jest tak źle z zarobkami. Cały czas słyszę o nowych międzynarodowych firmach, które ściągnęli miejscy urzędnicy, sądziłem więc, że zarobki u nas są wysokie w porównaniu z innymi miastami - dziwi się młody prawnik Dominik Krzyżkowski z Wrocławia.
Zestawienie średnich zarobków brutto w stolicach województw w pierwszym półroczu opublikował Główny Urząd Statystyczny. Najlepiej zarabia się w Katowicach ze średnią pensją wynoszącą 4949 zł brutto. Dalej w kolejności są: Warszawa - 4821 zł i Gdańsk - 4674 zł. Wrocław wyprzedzają także takie miasta jak Poznań (4112 zł), Kraków (3763 zł), Szczecin (3736 zł). Okazuje się, że więcej można zarobić także w Rzeszowie - 3624 zł.

Dla wielu jednak Wrocław jest ciągle atrakcyjnym miejscem do szukania pracy. Dawid Zugaj przyjechał tutaj z Ostrowca Świętokrzyskiego. Po skończeniu studiów z finansów i rachunkowości nie wrócił do rodzinnego miasta. Pozostał we Wrocławiu licząc, że znajdzie pracę i godziwe zarobki.

-Szukam pracy na stałe, najchętniej jako przedstawiciel handlowy. Zostałem tutaj, bo słyszałem, że we Wrocławiu dobrze się zarabia - mówi Dawid, który w piątek przyszedł na targi do Powiatowego Urzędu Pracy przy ul. Glinianej. Według Marka Pasztetnika z Zachodniej Izby Gospodarczej do danych statystycznych należy podchodzić z dystansem.

- Różnice w zarobkach powinno się porównywać między pracownikami tej samej branży, a nie uogólniać. Statystyki GUS-u dotyczą firm, w których zatrudnia się przynajmniej 9 pracowników. To też może wpływać na wynik. W Katowicach, które przodują w zestawieniu, wyniki zawyżają na pewno pensje górników i zarządów kopalń - wyjaśnia.
Eksperci są za to pewni, że w przyszłym roku o podwyżkach pensji raczej możemy zapomnieć. By przetrwać trudne czasy, firmy będą oszczędzać.

Przyszły rok bez podwyżek

O zarobkach z Krzysztofem Kolanym, głównym analitykiem Bankier.pl rozmawia Marcin Moneta

Wydaje się, że w przypadku Wrocławia funkcjonuje przekonanie, że jest to tygrys gospodarczy i że właśnie tu się dobrze zarabia. Czy to przekonanie było z gruntu fałszywe? Przecież miasto do tej pory chwali się wieloma inwestycjami, m.in. sprowadzeniem znanych firm z branży IT, takich jak IBM, Nokia itd. Z kolei pod Wrocławiem prężnie działają zakłady przemysłowe. Skąd więc tak słaby wynik w przypadku zarobków?
Wrocławiowi udało się wypracować taką opinię i to nie bezpodstawnie. Jednak nie należy przesadzać z optymizmem. To, że w naszym mieście ulokowały swe zakłady znane międzynarodowe koncerny, nie oznacza jeszcze, że ich pracownicy zarabiają krocie. Można wręcz zaryzykować tezę, że firmy te zawitały do Wrocławia m.in. dlatego, że mogły znaleźć wielu dobrych i względnie tanich pracowników. Choć pewnie wszyscy wolelibyśmy zarabiać więcej, to umiarkowane płace stanowią o naszej przewadze konkurencyjnej.

Z czego wynikają regionalne różnice w zarobkach? Jak można wytłumaczyć np. pierwsze miejsce Katowic?
Nie tyle region ma znaczenie, co struktura zatrudnienia. W Katowicach przeciętną pensję zawyżają górnicy, hutnicy czy energetycy - bo w tych branżach po prostu lepiej płacą. W Gdańsku będzie to rafineria Lotosu, a w Krakowie sektor IT. Oczywiście, osobną kategorią pozostaje Warszawa, która gra w wyższej lidze.

Jakiego wzrostu wynagrodzeń możemy się spodziewać w przyszłym roku ogólnie w skali kraju? Czy biorąc pod uwagę dane o inflacji, można w ogóle mówić, że zarobki realnie wzrosną? Jaki będzie dla naszych pensji zbliżający się rok ?
W 2013 roku nie należy liczyć na jakiekolwiek podwyżki wynagrodzeń - przynajmniej w skali makro i w ujęciu realnym. Oznacza to, że za rok będziemy mogli kupić mniej towarów i usług niż obecnie. Globalna gospodarka szybko hamuje, w strefie euro trwa kryzys i będzie dobrze, jeśli w przyszłym roku Polsce uda się uniknąć recesji. Ale nawet wtedy bezrobocie może wzrosnąć do 15 procent, przedsiębiorstwa będą zwalniać ludzi, a konkurencja o pracę będzie się nasilać. W takich warunkach na podwyżki mogą liczyć tylko wybitni specjaliści i kluczowi pracownicy, względnie pracownicy spółek państwowych z silnymi związkami zawodowymi. MON

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska