Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Black Friday 100 lub 50 lat temu? Tylko w Feniksie! Zobacz jak wyglądał najstarszy dom handlowy we Wrocławiu

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Widok na Rynek i dom towarowy Baraschów z 1915 roku.
Widok na Rynek i dom towarowy Baraschów z 1915 roku. zbiory Małgorzaty Urlich-Kornackiej/DH Feniks
Gorączka zakupów nie była obca starszym pokoleniom zamieszkującym Wrocław. Bogatsi, przedwojenni mieszkańcy miasta podążali za modą, a nasi dziadkowie za tym, co akurat "rzucili". Łączyło ich miejsce, do którego kierowali się po najlepsze towary - Dom Handlowy Feniks. Zobacz co kupowało się w tym najstarszym centrum handlowym we Wrocławiu na wyjątkowych, unikatowych zdjęciach.

Dom handlowy Braci Barash ma niezwykle ciekawą historię. Skrupulatnie opisuje ją w swojej książce przewodniczka miejska, autorka i moderatorka intrygujących spotkań, Małgorzata Urlich-Kornacka - należąca do stowarzyszenia TUiTam.

W publikacji "Dom handlowy FENIKS, dawny dom towarowy braci Baraschów", autorka opisuje ciekawostki związane z historią dzisiejszego Feniksa. Niewiele osób wie, że nie był on pierwszym sklepem ambitnych przedsiębiorców.

Bracia Barasch urodzili się w Ścinawie. Karierę biznesową zaczynali od handlu pastą do butów marki Baratol. Dzięki ciężkiej pracy, po czasie otworzyli swój pierwszy sklep we Wrocławiu. Nosił on nazwę Sortimentswarenhaus. Pierwszy dom handlowy zaś, założyli pod adresem Rynek 32. Dopiero wtedy zaczęli wykupować sąsiednie działki, by w końcu zburzyć aż sześć kamienic mieszczańskich i postawić to, co dziś znamy pod nazwą Feniks.

Dom handlowy uruchomiono 3 października 1904 roku. W 2024 roku Feniks będzie więc obchodzić 120-lecie funkcjonowania. To wtedy, na szczycie budynku zamocowano szklany globus, na czterech dźwigających go sfinksach. Z czasem, gdy secesyjny budynek przestał być modny, kulę rozebrano. Zniknęło wtedy wiele szykownych elementów architektonicznych i wystroju wnętrz, jak kryształowe lustra, szklany dach, wielkie okno. Styl sklepu zmieniono na modernistyczny, bo Baraschowie znów poszli z duchem czasu.

Mimo luksusowego wystroju, przedsiębiorcy stawiali na... niskie ceny! Dlatego też do ich sklepu zawsze ustawiały się kolejki. Przez wzgląd na wyrobioną przez nich markę, nowi właściciele nie zmienili nazwy sklepu przez dwa lata, od kiedy go przejęli. Warto tu podkreślić, że owo przejęcie nastąpiło wskutek bojkotu żydowskiego handlu, a dom handlowy został Baraschom odebrany.

Po wojnie, gdy okazało się, że budynek nie jest szczególnie zniszczony, szybko uruchomiono tu handel. Od tamtej pory miejsce to nosi nazwę Feniks. Charakter sprzedażowy przypominał ten sprzed wojny - na poszczególnych stoiskach można było kupić wszystko, od bielizny, po... pralkę.

Jeśli jesteście ciekawi historii tego niesamowitego miejsca, koniecznie przeczytajcie książkę Małgorzaty Urlich-Kornackiej. Obala w niej wiele dotyczących tego miejsca mitów, przedstawia ciekawą historię rodziny i prezentuje fakty, które zaskoczą nawet zagorzałych miłośników historii Wrocławia.

Tymczasem obejrzyjcie zdjęcia, które autorka przekazała nam na potrzeby tego artykułu:

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska