Ciszy nocnej nie przewiduje kodeks wykroczeń, tylko wewnętrzne regulaminy spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. Kodeks mówi natomiast o zakłócaniu porządku. - Oczywistym jest, że w sylwestra głośno będzie w okolicach Rynku czy lokali gastronomicznych. Na to mieszkańcy muszą być przygotowani - mówi Grzegorz Muchoborski z wrocławskiej straży miejskiej.
Ale przecież bawimy się nie tylko na Rynku czy w knajpach, ale także we własnych domach. A to, na ile możemy sobie pozwolić, zależy często od życzliwości naszych sąsiadów. - W sylwestra odbieramy wiele zgłoszeń na temat zakłócania porządku. Zazwyczaj zgłaszają to ludzie starsi, którzy wtedy nie świętują - mówi Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
Rzecznik policji zapewnia, że funkcjonariusze przyjmują każde zgłoszenie. Jeśli jednak zabawa nie zagraża niczyjemu życiu i zdrowiu, i nie trwa do białego rana, imprezowicze mogą liczyć na ulgowe traktowanie. Szczególnie, że wzywający policję też nie zawsze zachowują się w porządku.
- Odebraliśmy kiedyś w sylwestra zgłoszenie. Było 15 minut po północy. Mieszkaniec uprzejmie donosił, że u sąsiadów zabawa zaczęła się za 10 dwunasta i wciąż trwa. Gdy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że u wzywającego policję było głośniej, niż u sąsiadów - mówi Łukasz Dutkowiak.
I dodaje: - Ciężko mieć pretensje do osób śpiewających "sto lat" czy puszczających petardy o północy. Jeśli jednak zabawa będzie się przedłużać do rana, a sąsiadom będzie przeszkadzał hałas, będziemy interweniować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?