Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław - stolica kultury, a toalety w zrujnowanych kamienicach wciąż na korytarzach (ZDJĘCIA)

Ewa Wilczyńska
Ze ścian łuszczy się farba, w poręczach schodów brakuje szczebelków, a każdą wolną przestrzeń zdobią napisy. W większości wulgarne. W 350 kamienicach we Wrocławiu toalety wciąż są na korytarzach. Ta liczba szybko się nie zmniejszy.

Pan Bernard mieszka w kamienicy przy ul. Otwartej od 1962 roku. Remontów nie pamięta.
- Przychodzą tu co jakiś czas, oglądają, robią zdjęcia i na tym się kończy - opowiada. Już nie wierzy, że coś się zmieni. Ma swoje lata, nie doczeka.
Wtóruje mu pan Ludwig.
- Oni tylko gadają, ale od gadania nic się nie zmieni - mówi.

Przepis na toaletę
Zniszczenia i brud to jedno, drugie to brak łazienek i toalet. Niektórzy - jak pan Ludwig - decydują się na instalację sanitariatów na własną rękę.

- Kiedy zauważono, że mam toaletę i prysznic w mieszkaniu, usłyszałem, że powinienem na początku zgłosić projekt. Ale sprawa przycichła - opowiada pan Ludwig. Administracja podwyższyła mu jedynie rachunki za wodę.
Bo formalnie to wygląda tak: trzeba wystąpić z wnioskiem do Biura Obsługi Klienta zarządców komunalnych, potrzebna jest opinia kominiarska, pomieszczenie musi mieć min. 110 na 90 cm, a drzwi 80 cm i powinny być otwierane na zewnątrz. Istotna jest także odległość od pionu kanalizacyjnego, która i tak nie jest już tak restrykcyjnie ustalona ze względu na możliwość instalacji urządzeń rozdrabniających nieczystości. Poza tym, jeżeli konieczne jest naruszenie ściany nośnej, to wymagany jest projekt i pozwolenie na budowę. Co roku wpływa kilkadziesiąt takich wniosków.

Tam się chodzi piechotą
Część osób nie zamierza jednak nikogo pytać o zdanie. We własnym zakresie instalują potrzebne im sanitariaty. Inni zamiast łazienki mają miskę, a do toalety chodzą na korytarz. Na każdym półpiętrze znajduje się jedna ubikacja. Korzystają z niej mieszkańcy czterech albo pięciu lokali. Normą jest, że jedna toaleta przypada na kilkanaście osób.

- Najgorzej jest zimą. Nie dość, że trzeba wyjść z mieszkania, to jeszcze w ubikacji nie ma ogrzewania - opowiada pan Bernard. Tylko cienkie drzwi oddzielają ją od klatki schodowej, do której brama jest otwarta. Zdarza się, że wykorzystuje to miejscowa młodzież, która chce się schronić pod dachem. Kiedy popiją, lubią sobie robić żarty z ludzi korzystających z toalety. Pukają, zastawiają drzwi. Dlatego mieszkańcy zamykają wygódki na klucz.

- I tak nie wygląda to najlepiej, a jakby jeszcze zostały otwarte drzwi, to i sedes by ukradli - mówi pan Bernard.
Pan Mieczysław pamięta jeszcze toalety na podwórku. W kamienicy mieszka od 1947 roku. Można więc powiedzieć, że teraz jest lepiej, bo żeby dojść do ubikacji trzeba pokonać tylko kilkanaście stopni. Ale dla ludzi w podeszłym wieku to i tak bywa przeszkodą niemal nie do pokonania.

Cena życia z godnością
Pan Mieczysław jest niepełnosprawny, cierpi na chorobę Parkinsona. - To wstyd, żeby tak żyć w XXI wieku - denerwuje się. Przyznaje, że mowa o remoncie jest od kilku lat. Na przeszkodzie ma jednak stać niewystarczająca liczba kanałów wentylacyjnych.

Budynków gminnych, w których ubikacje są na korytarzach, jest we Wrocławiu około 350. Maja Berny z Urzędu Miasta przekonuje, że lokale mieszkalne są sukcesywnie wyposażane w toalety.
- Czasem na przeszkodzie stoją problemy techniczne. Aby pomieszczenie mogło pełnić funkcję WC, musi mieć dostęp do kanalizacji, wody i wentylacji. Nie może także kolidować z przeznaczeniem już istniejących pomieszczeń - tłumaczy Berny.
Pan Mieczysław rozumie, że kiedy kamienica była budowana, to nikt nie myślał o toaletach w mieszkaniach. Nie rozumie jednak, że przy obecnym postępie technologicznym wciąż jest to problemem.

Na przeszkodzie stoi często brak pieniędzy, chociaż i tak co roku na ten cel płynie kilkadziesiąt milionów złotych. W latach 2007-14 miasto przeznaczyło na remonty kamienic 450 mln zł. To jednak kwota nie tylko na instalacje toalet, ale również naprawy dachów czy elewacji oraz usuwanie awarii.

W 2015 roku remonty pochłoną 35 mln zł. Te pieniądze muszą wystarczyć nie tylko na odnawianie kompletnie zniszczonych budynków, ale również na konserwację kamienic uznanych za zabytkowe. Dla porównania, budowa Afrykarium kosztowała 220 mln zł, a Stadionu Miejskiego ok. 900 mln zł.

Tylko lepiej
Miasto ma przygotowaną dokumentację remontów ponad 60 gminnych kamienic, przy około 30 zostało już wydane pozwolenie na budowę. Remontowane są również budynki, którymi zarządzają wspólnoty. Część pieniędzy pozyskiwana jest ze środków unijnych, głównie z Regionalnego Programu Operacyjnego.
W najbliższym czasie planowana jest rewitalizacja Przedmieścia Oławskiego, ale toalet tam nie przybędzie. Doczekają się ich za to m.in. mieszkańcy kamienicy przy ul. Powstańców Wielkopolskich 5. Powstaje także projekt wydzielenia WC przy ul. Gor-lickiej 32 oraz opracowanie projektu poprawy standardu sanitarnego budynku przy ul. Starościńskiej 2-6.
To jednak wciąż kropla w morzu potrzeb. Pan Mieczysław boi się, że nadzór budowlany stwierdzi, iż jego kamienica nie nadaje się już do zamieszkania.

- Tu się sypie, tam się wali. Przecież to niebezpieczne - tłumaczy. Ma jednak nadzieję, że rozbiórki nie będzie. Tu się urodził, tu chciałby umrzeć.
W okolicach ulicy Otwartej i Kurkowej, gdzie mieszkają pan Ludwig i pan Bernard, znalazły się pieniądze na rewitalizację podwórka. To dofinansowanie z Unii Europejskiej. Jest już plac zabaw, ławeczki. Miło popatrzeć z okna. Gorzej robi się, gdy wyjrzeć na korytarz.

Wspólnota, która zarządza kamienicami, o remoncie budynków nie wspomina. Jedyne, na co mogą liczyć mieszkańcy, to 10-procentowa obniżka czynszu, która przysługuje za toalety na korytarzach. A płacą prawie 300 zł miesięcznie.
Niedawno Steven Spielberg kręcił w okolicach ul. Kurkowej swój najnowszy film "Most Szpiegów". Wrocławskie kamienice posłużyły jako sceneria powojennego Berlina. Przez chwilę mieszkańcy byli dumni, że sławny reżyser wybrał na plan filmowy ich okolicę. Tyle że nie ma z czego być dumnym.

- Strasznie to wygląda - podsumowuje pan Ludwig, pokazując obdrapaną ścianę z napisem popierającym miejscowy klub piłkarski i kilkoma przekleństwami obok. Ale przeżył okupację, to i to przeżyje...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska