18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław stolicą komiksu? Czy Tytus z Thorgalem to wrocławianie?

Jacek Antczak, Katarzyna Kaczorowska
Kapitan milicji Jan Żbik dorobił się nawet wnuka w policji -Michała Żbika
Kapitan milicji Jan Żbik dorobił się nawet wnuka w policji -Michała Żbika fot. eastnews/ marek zajdler
Czy Wrocław może się stać polska stolicą komiksu? Papcio Chmiel narysował już kilka plansz o przygodach Tytusa, Romka i A'Tomka w średniowiecznym Wrocławiu. Jest szansa, że coś stworzy też Grzegorz Rosiński. A co z Koziołkiem Matołkiem i kapitanem Żbikiem?

Wrocław jest już stolicą kryminału, dzięki Silesiusowi walczy o to miano w poezji, a przez Nagrodę Angelusa ściąga i pokazuje u siebie najlepsze powieści i reportaże, czyli prozę z 21 krajów Europy Środkowej. Co "literackiego" jeszcze pozostało do wyrwania? Coś, co młode tygrysy lubią najbardziej - komiksy.

Historie z "komicznych pasków" (słowo "komiks" wywodzi się z angielskiego określenia "comic strip") już dawno przestały być ubogim krewnym innych literackich gatunków. Odwrotnie - we współczesnej, obrazkowej kulturze rządzą gus-tami setkami tysięcy czytelników. Od ponad 100 lat królują w księgarniach na zachodzie Europy, szczególnie francuskojęzycznych, i w Stanach Zjednoczonych, ale i w Polsce wszyscy już wiedzą, że to coś więcej niż niepoważna literatura w obrazkach dla dzieci.
Nikt już nie kojarzy ich wy-łącznie z Kaczorem Donaldem - przez komiks można opowiedzieć wszystko (nie chodzi oczywiście o to, że istnieją także komiksy pornograficzne). Na przykład zapromować film kandydujący do Oscara, jak to zrobili producenci "80 milionów", publikując komiks o filmie w amerykańskich gazetach. Zresztą, tak przecież było od zawsze, chociaż nie w Polsce.

Wrocław, szykujący się do roli Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku, postanowił zagospodarować ostatni bodaj bastion popkultury, w którym nie należał do najmocniejszych. I wystartował z grubej rury. "Zamówił" u Papcia Chmiela, czyli przeżywającego już trzecią czy czwartą młodość Henryka Jerzego Chmielewskiego kolejny tom kultowych "Przygód Tytusa, Romka i A'Tomka".

- Akcja będzie się działa we Wrocławiu w czasach Bolesława Krzywoustego i niewykluczone, że Tytus będzie świadkiem bitwy na Psim Polu, w której polski król pokonał wojska Henryka V - ujawnił nam rysownik, który już narysował kilka plansz do "wrocławskiego epizodu z życia harcerzy i uczłowiecznej małpy", których powołał do życia w 1957 roku.

Zeszyt, w którym słynnego Tytusa de Zoo przeniesie się do średniowiecznego Wrocławia, jest planowany na przyszły rok. I jest szansa, że po pierwsze nie będzie "stadionowego" opóźnienia, a po drugie będzie to mocny prolog całej serii "komiksowych" wydarzeń związanych z Europejską Stolicą Kultury 2016.

Jakich? Ponieważ inicjatorzy tego przedsięwzięcia - wrocławski Ośrodek Pamięć i Przyszłość - współpracują z najważniejszymi animatorami polskiego komiksu: Witoldem Tkaczykiem z Poznania i Adamem Radoniem z Łodzi, można się spodziewać sporej atrakcji. Jest nawet szansa, że w stolicy kultury "zamelduje się" najsłynniejszy komiksowy Europejczyk, czyli Thorgal we własnej osobie - znaczy postaci. No bo na wskrzeszenie kapitana Żbika Grzegorz Rosiński nigdy by się nie zgodził.
Od Matołka do Żbika

Polski komiks nie ma XIX-wiecznych tradycji, jak ten zachodnioeuropejski. Za to ma lwowskie. Jeden z pierwszych - "Ogniem i mieczem, czyli przygody szalonego Grzesia - powieść współczesna" - ukazywał się tam w 1919 roku, w 28 odcinkach na łamach jednego z czasopism. Wspólne dzieło pracownika Stanisława Wasylewskiego i ilustratora, kapitana Wojska Polskiego Kamila Mackiewicza opowiadało o bohaterskich czynach naszych żołnierzy w potyczkach z Rosjanami, Ukraińcami czy Niemcami. Krytykowanie więc Papcia Chmiela, że dokładnie 90 lat później, w 2010 roku przeniósł Tytusa i dzielnych harcerzy w czasy wojny polsko-bolszewickiej, świadczy o nieznajomości historii. Historii polskiego komiksu.
Dwudziestolecie międzywojenne przyniosło komiksowy odpowiednik elementarza Falskiego. Kto nie wychował się na "Przygodach Koziołka Matołka" Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza i wybrał infantylne disneyowskie komiksy, ten sam trochę matołek.

Po II wojnie światowej komiks nie miał w naszym kraju łatwego życia. Władze komunistyczne w ramach polityki kulturalnej w wersji soc najpierw odcięły się od "nędznych i bezwartościowych" historyjek o jakichś głupkowatych Supermanach, a potem same próbowały wprząc rodzimych twórców komiksów w propagandę antyimperialistyczną. Z różnym skutkiem.
Ale lata 50. i 60. to także narodziny legendarnych polskich serii komiksowych. "Tytus, Romek i A'Tomek" był publikowany od 1957 roku na łamach "Świata Młodych" (w formie książkowej od 1966), a seria historyjek Janusza Christy o przygodach Kajtka i Koko przez całe lata bawiła czytelników "Wieczoru Wybrzeża". O perypetiach ich słynnych... przodków, wojów Kajka i Kokosza (dziwnie podobnych do Asterixa i Obeliksa) Christa opowiadał w kultowym "Relaksie". Polacy kupili wtedy w sumie 800 tysięcy zeszytów o dziejach dwóch wojów K. Ale co to jest w porównaniu z ponad 11 milionami książeczek o dzielnym kapitanie Milicji Obywatelskiej Janie Żbiku. Teraz podobne nakłady na Zachodzie osiągają tylko pojedyncze komiksy o Thorgalu. A rysownik ten sam.

Wprawdzie Grzegorz Rosiński, który dziś jest wielką gwiazdą światowego komiksu, był tylko jednym z członków "żbikowego zespołu" świetnych rysowników, ale nie ma wywiadu, w którym mieszkający w Belgii od 1981 roku twórca nie musiałby o nim opowiadać.

Żbik, którego Władysław Krupka, scenarzysta komiksowy, autor powieści kryminalnych i podpułkownik MO, wymyślił, by ocieplić wizerunek Milicji Obywatelskiej, ukazywał się w latach 1967-1982. Scenariusze pisały dziennikarki "Polityki", a rysowali, obok Rosińskiego, znakomici autorzy Jerzy Wróblewski i rozchwytywany do dziś w Europie Bogusław Polch (który stworzył np. komiksową wersję "Wiedźmina"). Kilka lat temu Żbik na chwilę powrócił. Jako komisarz, już w policji. Emerytowany pułkownik Krupka stworzył serię zeszytów, której bohaterem był komisarz Michał Żbik, wnuk Jana. Co ciekawe, najmłodsi wielbiciele komiksów mylą czasem kapitana Żbika z "Kapitanem Klossem" - bo serial miał adaptację komiksową, a niektóre odcinki rysował Szymon Kobyliński.

A Papcio rysuje...
- Oczywiście, nie da się porównywać współczesnej kondycji polskiego komiksu z tym, co się dzieje w krajach frankofońskich, ale moda na nie się u nas odradza - mówi Adam Radoń, który jest organizatorem największego festiwalu komiksów w Europie Środkowej. Właśnie przygotowuje 24. edycję łódzkiej imprezy i... spotyka się z Papciem Chmielem. Rozmawiają, jak mu idzie z "Tytusem" we Wrocławiu.

- Jest już kilka plansz. To sukces, że udało się go namówić. Co więcej, 90-letni autor cieszy się tym projektem, a my nie zamierzamy go poganiać. Jeśli "Tytus" spodoba się we Wrocławiu, będziemy myśleć o realizacji kolejnych komiksowych pomysłów dla stolicy kultury. A trochę ich mamy - zdradza Adam Radoń.

A może twórca Thorgala, Grzegorz Rosiński narysowałby komiks o Wrocławiu?
- Jego zachodni wydawcy są drapieżni i zawalają go robotą, ale pracuję nad tym - przyznaje Radoń.

Jacek Antczak, wsp. Katarzyna Kaczorowska. Korzystałem m.in z książki Jerzego Szyłaka pt. "Komiks i swiat przerysaowany".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska