- W okienkach nie ma ani jednego długopisu. Jeśli zapomni się czegoś dopisać na formularzu, trzeba odejść i szukać osoby, która pożyczy coś do pisania, a potem znów odstać swoje - skarży się Teresa Chuda, która w taki sposób straciła miejsce w kolejce i musiała czekać kolejną godzinę. Wrocławianka narzeka też, że w urzędzie jest zaledwie osiem krzesełek, pozostaje więc długie oczekiwanie na stojąco.
Złe doświadczenia z wizyty w biurze paszportowym ma również Małgorzata Łapczyńska. - W poprzednią środę był tu dziki tłum. Stałam w kolejce przez prawie dwie godziny, ale nie zdążyli mnie obsłużyć i musiałam odejść z kwitkiem - opowiada. Do urzędu przyszła jeszcze raz w piątek. Udało jej się załatwić sprawę, ale przez niemal godzinę czekała na swoją kolej, kucając na korytarzu.
Co na to urzędnicy? Twierdzą, że robią wszystko, co w ich mocy, by poprawić jakość i szybkość obsługi. - Długopisy są w punkcie informacyjnym. Nie wykładamy ich przy każdym okienku, bo ludzie masowo zabierali je do domów - twierdzi Tomasz Bruder, dyrektor wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców w urzędzie wojewódzkim.
A co z kolejkami? - W porównaniu z rokiem ubiegłym, dzięki wydłużeniu czasu pracy urzędu, udało nam się skrócić liczbę osób wyrabiających nowy paszport z 1200 do 800 dziennie - twierdzi Bruder.
Od czerwca urząd czynny jest w poniedziałki, wtorki i środy od godz. 8 do 18 (w czwartki i piątki o dwie godziny krócej). - Jeśli nawet ktoś przyjdzie do biura paszportowego załatwić sprawę tuż przed godziną 18 i pobierze numerek, zostanie obsłużony. Działamy bowiem do obsłużenia ostatniego klienta, dlatego zdarza się, że urzędnicy wychodzą z pracy nawet o godzinie 19 czy 20 - podkreśla dyrektor.
W biurze twierdzą, że ludzie masowo kradli długopisy z okienek. Więc teraz ich nie ma
Urzędnicy przypominają też, że w sierpniu 2009 roku otworzyli poczekalnię, w której może usiąść 50 osób. Są tam tablice z informacjami o numerze klienta, który w danym momencie może podejść do okienka. Z dostawiania krzeseł przy samych okienkach zrezygnowano, by ułatwić przejście. - Jednak ludzie wolą i tak stać przy okienkach, bo mimo nowoczesnego systemu, który wydaje każdemu numery w kolejce, boją się, że zostaną pominięci - uważa Michał Zastawny z biura prasowego urzędu wojewódzkiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?