Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław rządzi na Dolnym Śląsku. Śląsk - Zagłębie 2:0 (FILMY, ZDJĘCIA)

Paweł Kucharski, fot. Janusz Wójtowicz
Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin - mecz derbowy 4.10.2013r.
Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin - mecz derbowy 4.10.2013r. Janusz Wójtowicz
Przynajmniej do wiosny na Dolnym Śląsku rządzi Śląsk Wrocław. Po przeciętnych derbach wrocławianie pokonali Zagłębie 2:0 po golach niezawodnego Marco Paixao oraz Dudu. Pechowcem meczu był Dorde Cotra, który najpierw sprokurował rzut karny dla gospodarzy, a później wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.

Przeskoczyć z ligi polskiej do reprezentacji Portugalii - oto, jakie cel na najbliższe miesiące wyznaczył sobie Marco Paixao. Jedni pukali się w czoło, drudzy śmiali z politowaniem, a trzeci życzyli powodzenia. Tymczasem snajper Śląska robi swoje i w piątkowych derbach z Zagłębiem Lubin znów trafił. Paulo Bento, selekcjoner kadry z Półwyspu Iberyjskiego, pewnie o tym nie wie, ale grono skautów, którzy mają nazwisko Paixao w swoich notatnikach, chyba znów się powiększyło.

Była 15. minuta meczu, a z rzutu rożnego kopnął Sebastian Mila. Może nie zacentrował idealnie na nos Paixao, ale Portugalczyk poradził sobie i w drugim tempie jeszcze raz wsadził głowę i wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Michała Gliwy. To był 12. gol Portugalczyka w tym sezonie, szósty na boiska T-Mobile Ekstraklasy. Na teraz nikt nie ma więcej, a tyle samo Miroslav Radović z Legii Warszawa. Łatwość, z jaką Paixao zdobywa gole, musi budzić uznanie. Jak tak dalej pójdzie, to możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy - snajper z 19 na plecach stanie się ulubieńcem i magnesem przyciągającym kibiców na stadion. Drugi - przyciągnie go jakiś inny, nawet zagraniczny klub, a Śląsk zarobi trochę grosza. Pożyjemy, zobaczymy.

A co jeszcze zobaczyli kibice w piątek na Pilczycach? Przed meczem na przykład znów zobaczyli Oresta Lenczyka, tym razem na ławce trenerskiej gości. Nestor polskich szkoleniowców z uśmiechem na twarzy witał się ze starymi znajomymi, ale po meczu humor już mu tak bardzo nie dopisywał.

Dlaczego? Ano dlatego, że na początku drugiej połowy Śląsk podwyższył na 2:0. W polu karnym ręką zagrał Dorde Cotra, a sędzia pokazał na wapno. Do piłki podszedł Dudu Paraiba i nie zmarnował okazji. Kilka minut później, dokładnie w 56., mecz dla gości praktycznie się skończył.

Wspomniany Cotra znów nie wytrzymał nerwowo i wdał się w zwarcie z Sebino Plaku, który go wcześniej faulował podczas wyprowadzenia szybkiego ataku. Zaiskrzyło, no więc pan Paweł Pskit znów wyjął żółtą kartkę, a po chwili czerwoną. Dziesięciu lubinian nie mogło skrzywdzić dobrze zorganizowany zespół Śląska. Ale chęci odmówić im nie można. W poprzeczkę trafił bowiem Robert Jeż.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o derby Dolnego Śląska. Umówmy się - wielkie widowisko to nie było i raczej nie będziemy się nim ekscytować w poniedziałek w drodze do pracy. Śląsk był lepszy i zasłużenie wygrał. Zagłębie za to bezbarwne i jakieś takie apatyczne. Ale spokojnie. Trener Lenczyk dopiero zaczął swoją misję. Po zgrupowaniu w Spale, które zaplanowano na najbliższe dni, „Miedziowi” powinni mieć już więcej wigoru.

Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0). Bramki: Paixao 15, Dudu 48 - z karnego.
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 15 649.
Śląsk: Gikiewicz - Socha (46 Dudu), Kokoszka, Pawelec, Ostrowski - Plaku Ż, Hołota, Kaźmierczak Ż, Mila, Patejuk (75 Stevanović Ż) - Paixao.
Zagłębie: Gliwa - Widanow, Banaś, Godal (16 Jeż), Cotra Ż Ż CZ - Abwo (64 Oleksy), Guldan, Piątek, Kwiek (46 Papadopulos Ż), Przybecki - Piech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska