Oto cały list internauty
Dzień dobry,
zwracam się do Was z prośbą o interwencję w sprawie parkowania samochodów na drodze dla rowerów. Przy nowo otwartym, po remoncie, skrzyżowaniu ulic Podwale i Muzealnej biegnie droga dla rowerów i wjazd z tej drogi na jezdnię. Niestety kierowcy, głównie interesanci Komendy oraz Sądu, upodobali sobie ten wyjazd za parking. Sprawę próbowałem zgłaszać Straży Miejskiej i Policji. Bezskutecznie.
Straż Miejska twierdzi, że to obowiązek policji, a Policja, że to obowiązek Straży Miejskiej, odbijając piłeczkę w nieskończoność. Ewentualnie można usłyszeć: ''Nie ma wolnego patrolu''. Dalej sprawę zgłosiłem Wrocławskiej Inicjatywie Rowerowej. Bardzo dziękowali za zgłoszenie sprawy i "podali" ją dalej do Oficera rowerowego - Daniela Chojnackiego, który miał się sprawą zająć. Niestety brak jakiegokolwiek kontaktu.
W załączniku przesyłam kolekcję zdjęć.
Z poważaniem,
Wrocławski rowerzysta
O komentarz poprosiliśmy policję i straż miejską. - W to miejsce natychmiast zostanie skierowany patrol i sprawdzi, czy w tej chwili nie ma tam utrudnień - skomentował sprawę podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji. Zapewnia też, że jeśli chodzi o wcześniejsze zgłoszenia, to nie ma takich informacji, by je ignorowano. Zachęca wręcz, by wrocławianie - widząc takie sytuacje - informowali o nich policję.
Radosław Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej mówi, że sprawa jest stowarzyszeniu znana. Informowali o nielegalnym parkowaniu Daniela Chojnackiego, oficera rowerowego. – Zrobiliśmy tak z oczywistych powodów - to miasto ma instrumenty i obowiązek zajmować się tymi sprawami – stawia sprawę jasno Lesisz.
Parkowanie na chodniku ocenia bardzo krytycznie. – To jest to jeden z przejawów patologii tolerancji dla nielegalnego parkowania. I nie chodzi tylko o przeszkadzanie rowerzystom. Choroba ta toczy miasto od lat i dotyczy każdej wolnej przestrzeni. Pomimo świadomości patologii - miasto nic z tym nie robi – uważa Radosław Lesisz i atakuje straż miejską.
– Niestety, Staż Miejska nie ogarnia - nawet tego nie ukrywając, pozostaje więc tylko eliminacja za pomocą słupków. Na to jednak miasto nie jest skore wydawać pieniędzy, wielokrotnie nasze wnioski o słupki były odrzucane. I tak koło się zamyka – wyjaśnia Lesisz. Uważa, że gdyby sprawą zajęła się zewnętrzna firma, problem by zniknął w ciągu tygodnia.
Czekamy na komentarz Straży Miejskiej.
Czy parkowanie aut w tym miejscu to rzeczywiście tak duży problem? Czy Wy też się z tym spotkaliście? Gdzie jeszcze we Wrocławiu kierowcy blokują przejazd rowerzystom? Czekamy na komentarze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?