Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Przy Odrze powstają nowe apartamenty

Marcin Torz
Angel Wings przy Traugutta
Angel Wings przy Traugutta Fot. Wizualizacja inwestora
Przy ul. Księcia Witolda, pomiędzy mostami Pomorskim a Uniwersyteckim, powstanie 27 luksusowych mieszkań. Budynek będzie miał cztery kondygnacje. Pierwsi lokatorzy wprowadzą się do niego w przyszłym roku.

Już wiadomo, że będą to raczej bogaci ludzie. Bo za mieszkania trzeba słono zapłacić.
- W sprzedaży pozostały apartamenty o powierzchni od 47 mkw. do 99 mkw., najtańszy lokal kosztuje 490 tys. zł, natomiast za 99-metrowy nabywca zapłaci prawie 1,5 mln zł - opowiada Michał Michałowicz z firmy Jot-Be, która sprzedaje mieszkania.

Zamożnych wrocławian najwyraźniej nie brakuje, bo 17 apartamentów już sprzedano. Największe mają ponad 270 mkw.

Co sprawia, że mieszkania przy Księcia Witolda są tak drogie? - Przede wszystkim świetna lokalizacja - mówi Leszek Michniak, prezes Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, ekspert od rynku mieszkaniowego.

Faktycznie, jest znakomita, bo nad Odrą i dosłownie trzy minuty piechotą od Rynku. Na cenę wpływa również to, że elewacja będzie wykończona ręcznie wypalaną cegłą klinkierową i drewnianymi elementami z cedru kanadyjskiego. Część ściany będzie przeszklona. W budynku zaplanowano również rozległy taras widokowy umieszczony nad taflą wody.

Budynek będzie miał także podziemne kondygnacje. W tej części znajdzie się parking, który w nowych inwestycjach stał się już normą. Za to na pewno czymś niecodziennym będzie przystań łodzi motorowodnych do dyspozycji lokatorów.

Leszek Michniak podkreśla, że aby kompleks mieszkalny można było nazwać luksusowym z prawdziwego zdarzenia - musi mieć basen, SPA i fitness wyłącznie do dyspozycji mieszkańców. Tak jest choćby przy ul. Turniejowej, gdzie niedawno wybudowano ekskluzywne osiedle Zielona Etiuda. Kilka lokali wciąż czeka na nowych właścicieli.

Apartament można uznać za naprawdę na wysokim poziomie, gdy okna są bardzo szczelne, do uszu lokatorów nie dochodzi miejski zgiełk. Nie ma też mowy o zwykłych kafelkach. Musi być marmur albo granit. Podobnie drewno - dominuje drogi mahoń.

Wydanie wielkich pieniędzy na samo mieszkanie to zresztą nie wszystkie wydatki. - Bo swoje cztery kąty trzeba jeszcze odpowiednio wyposażyć - zauważa Artur Bysiak, architekt wnętrz z Pracowni A. Powiedzmy od razu, że trzeba głęboko sięgnąć do kieszeni.

- W apartamentach na poziomie nie powinno być zwykłych mebli - tłumaczy Artur Bysiak. - Zamożni wrocławianie kupują sprowadzane z Włoch czy też Hiszpanii. Ceny? Na przykład kanapa za 10 tys. zł.

Bysiak wskazuje, że ostatnio pojawił się nowy trend w meblowaniu. To tzw. New Folk, czyli meble z motywami ludowymi. Oczywiście, nie są tanie. Za jedno krzesło trzeba zapłacić prawie tysiąc złotych.
Tak drogie meble znajdą się zapewne w nowej kamienicy przy ul. Drobnera, którą buduje Verity Development, czy w Angel Wings przy ulicy Traugutta. Tam ceny za metr kwadratowy dochodzą nawet do 10 tysięcy złotych. Oba budynki mają być gotowe w przyszłym roku.

Tymczasem Leszek Czarnecki, wrocławski multimilioner, który buduje ponad 200-metrowy drapacz chmur w miejscu rozebranego Poltegoru przy ul. Wielkiej, jeszcze nie ustalił, ile będzie trzeba zapłacić za mieszkania. Ceny poznamy dopiero po wakacjach, gdy ruszy sprzedaż apartamentów.

Czy wolałbyś mieszkać w luksusowym apartamencie w centrum, czy w domu za miastem? Podyskutuj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska