Historia ciągnie się już piąty rok. Z roszczeniami o zwrot gruntów wystąpili spadkobiercy byłych właścicieli. W części stoi na nich dziś stadion w części chodzi o tereny tuż przy nim. Na przykład spora część działki po niedoszłej galerii Śląska Wrocław, którą miasto chce dziś sprzedać.
Byli właściciele zostali pozbawieni swoich gruntów w latach 70-tych. Ówczesne władze wywłaszczyły ich bo planowano tam budowę fabryki - przędzalni. Spadkobiercy wystąpili z roszczeniami udowadniając, że inwestycji nigdy nie rozpoczęto więc - w myśl prawa - wywłaszczenie jest nieważne i grunty trzeba oddać.
Toczą się trzy postępowania trzech różnych rodzin. Jedną sprawę prowadzi Starostwo Powiatowe w Wołowie a dwie inne Starostwo Powiatu Wrocławskiego. Kilka miesięcy temu w Starostwo Wrocławskie odrzuciło roszczenia jednej z rodzin. Wojewoda decyzję tę uchylił ale władze Wrocławia odwołały się do Wojewódzkiego a potem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obydwie instancje sądowe utrzymały w mocy decyzję wojewody. Teraz sprawa wraca do Starostwa, które raz jeszcze musi zbadać.
- NSA wytrącił gminie z ręki część argumentów - mówi mecenas Miłosz Śliwiński, pełnomocnik spadkobierców byłych właścicieli pilczyckich gruntów.
Ta historia to nie jedyny problem władz miasta z terenami przy stadionie. Słynna rodzina Krzywdów wygrała w sądzie sprawę o wywłaszczenie ich z gruntu, na którym dziś jest ostatni przystanek Tramwaju Plus i parking przy stadionie. Okazało się, ze decyzja o wywłaszczeniu była bezprawna. Sprawa wywłaszczeniowa toczy się więc na nowo i na nowo ustalana jest kwota odszkodowania. Dodatkowo Krzywdowie dostaną odszkodowanie za niezgodne z prawem pozbawienie ich własności.