Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Przeciekają dachy miejskich kamienic

Marcin Torz
Przemysław Zawadzki walczy z wilgocią
Przemysław Zawadzki walczy z wilgocią fot. janusz wójtowicz
Gdy tylko mocniej popada deszcz, w wielu starych, komunalnych kamienicach przecieka dach. Do Zarządu Zasobu Komunalnego i Wrocławskich Mieszkań (to dwie instytucje, które zarządzają gminnymi kamienicami) wpłynęło ostatnio mnóstwo skarg od mieszkańców blisko 200 domów.

To około 10 procent wszystkich budynków należących do miasta. Najwięcej w tzw. Trójkącie i na Psim Polu. Prośby o interwencje nasiliły się po ostatnich ulewach.

- Przez nieszczelny dach mam grzyb w mieszkaniu. Nieustannie z nim walczę, ale to walka z wiatrakami - mówi Przemysław Zawadzki, mieszkaniec ulicy Prądzyńskiego.
Grzyb i wilgoć uprzykrzają życie mieszkańcom. Ale przeciekające dachy są przede wszystkim bardzo niebezpieczne. - Długotrwałe opady mogą naruszyć konstrukcję budynku - mówi Przemysław Samocki, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. W skrajnych przypadkach grozi to zawaleniem.

Samocki dodaje, że może też dojść do porażenia prądem, gdy woda dostanie się do instalacji.
Co prawda miejskie przedsiębiorstwa zapewniają, że dachy będą wyremontowane jak najszybciej (w tym roku same Wrocławskie Mieszkania wydały już 350 tys. zł na remonty), ale i tak mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. ZZK do grudnia chce naprawić 44 dachy, ale zgłoszeń ma 60. Podobne proporcje są w Wrocławskich Mieszkaniach.

Urzędnicy zapewniają, że np. przykład dach przy ul. Łukasińskiego zreperują dopiero po wakacjach, ale już teraz założą ochronną folię, żeby nie kapało do mieszkań.
Dlaczego tyle dachów we Wrocławiu jest dziurawych? Przede wszystkim dlatego, że są pokryte papą. To nieszczelny materiał, który szybko się niszczy.

Ale jest też inny powód. - Problemem jest to, że np. mieszkańcy jednego z gminnych budynków wiosną i latem na dachu z papy regularnie robią imprezy i palą grilla, po czym od września zaczynają pisać skargi, że dach jest uszkodzony i przecieka - opowiada Izabela Czuban z Wrocławskich Mieszkań. - Nie widzą też związku pomiędzy tymi faktami.

Zdarza się też, że wyremontowane dachy są natychmiast okradane z miedzianych i metalowych części. - Nikt z lokatorów tego nie zgłasza, bo nikogo to chyba nie obchodzi. A sprawa wychodzi na jaw dopiero po pierwszych deszczach. Na dodatek zapewniają, że nikt nie zauważył, jak nieznani sprawcy wynieśli im pół dachu. Mimo domofonu w budynku - mówi Izabela Czuban.

Teraz prace przy naprawianiu dachu trwają w budynkach przy ulicach Bora-Komorowskiego, Okulickiego, Prądzyń-skiego Gorlickiej, Traugutta, Więckowskiego i Nowowiejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska