Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław protestuje! Ty też? (SKOMENTUJ)

Marcin Moneta
Paweł Relikowski
W czwartek we wrocławskim zakładzie firmy Whirlpool odbędą się rozmowy ostatniej szansy. Jeśli porozumienia z zarządem nie będzie, załoga ogłosi pogotowie strajkowe. We wrocławskiej fabryce pracuje ponad 2 tys. osób. Związki zawodowe domagają się podwyżek płac o 300 zł brutto. Firma proponuje połowę tej kwoty. Spór zbiorowy trwa także we wrocławskim MPK, na poczcie czy w PKP Przewozach Regionalnych. Poza tym gorąco jest w sklepach Jysk, Tesco i Obi. Oczywiście niezadowolonych widać też coraz częściej na ulicach.

- Będziemy postępować zgodnie z tym, na co pozwala nam prawo. Podpisaliśmy protokół rozbieżności. Jeśli rozmowy nic nie dadzą, a załoga opowie się za strajkiem, wybierzemy taką formę protestu, która mocno uderzy w pracodawcę - tłumaczy Małgorzata Calińska z Solidarności w Whirlpoolu.

Spór zbiorowy w zakładzie na wrocławskim Psim Polu nie jest niczym wyjątkowym, bo podobne złe nastroje panują obecnie w wielu innych firmach. Aktualnie w sporze zbiorowym z zarządem są m.in. pracownicy: Dolnośląskiego Oddziału PKP Przewozów Regionalnych, którzy domagają się wstrzymania przenosin etatów z Kłodzka, Jeleniej Góry i Legnicy do Wrocławia. Chodzi o zatrudnienie dla 75 osób. Wg związkowców wielu z pracowników, którym zaproponowano pracę w stolicy regionu będzie musiało się zwolnić.

- Mało kto zdecyduje się na dojeżdżanie do pracy do Wrocławia. Ludzie odejdą - a ci, którzy pozostaną, będą obarczani ich obowiązkami - mówi Wiesław Natanek z kolejarskiej Solidarności. W całym dolnośląskim oddziale przewozów regionalnych pracuje ponad tysiąc osób. Związkowcy nie chcą jeszcze co prawda mówić o strajku, ale zastrzegają, że jeśli nie będzie wyjścia nie zrezygnują z tej możliwości.

Spór zbiorowy trwa też we wrocławskim MPK. Negocjacje z zarządem firmy zakończyły się niepowodzeniem. Obecnie trwa procedura wyłaniania mediatora. Pracownicy domagają się zatrzymania zwolnień oraz podwyżek płac o 7 procent. Nastroje nie są dobre. Protestem grozili już m.in. motorniczy tramwajów i kierowcy autobusów nocnych.

W sporze zbiorowym są też pocztowcy. Chcą podwyżek o 330 zł brutto. W tym roku nie było zwolnień na Poczcie Polskiej, głównie dlatego, że firma wprowadziła program dobrowolnych odejść pracowniczych. We Wrocławiu skorzystało z niego około 300 osób. Czy pocztowcy będą strajkować? Wszystko okaże się na początku maja. Związki zakładowe podkreślają, że ostatni strajk na poczcie miał miejsce cztery lata temu i właśnie wtedy udało się pocztowcom wywalczyć ostatnie podwyżki.

Wrze również w sklepach dużych sieci handlowych. Niewykluczone, że już w maju klienci wrocławskich sklepów Jysk będą mieli problem ze zrobieniem zakupów. Związki zawodowe planują akcje protestacyjne, a także szykują się do strajku w sklepach sieci w dużych miastach, w tym także we Wrocławiu. Dotychczasowe próby porozumienia nie dały rezultatu. Obecnie po raz drugi ma zostać wyłoniony mediator, który siądzie do rozmów z pracownikami i zarządem. Związki zawodowe domagają się 40 procentowych podwyżek. Jak mówią, przeciętne wynagrodzenie osoby pracującej "na sklepie" wynosi 1200 zł na rękę.

Akcje protestacyjne będą się odbywać również w sklepach sieci Tesco. Aktualnie związki zawodowe z Sierpnia 80 prowadzą negocjacje z zarządem w sprawie podwyżek płac. W kwietniu akcje ulotkowe związkowcy z Sierpnia 80 prowadzili również przed hipermarketami sieci OBI.

Oprócz protestów w zakładach pracy, coraz częściej niezadowolonych widać też na ulicach. 28 kwietnia już po raz trzeci w tym roku we Wrocławiu będą protestować kierowcy, którzy mają dość drakońskich cen paliw. Niezadowoleni zbiorą się o godz. 15 przed halą Orbita. Potem wyjadą na ulicę Legnicką. Z prędkością około 30 km/h dojadą do placu Jana Pawła II. W drodze powrotnej będą się zatrzymywać na stacjach benzynowych przy Legnickiej i tankować minimalne ilości paliwa, bądź płacić za benzynę monetami groszowymi, by maksymalnie wydłużyć czas obsługi jednego klienta.

Prawdopodobnie w maju na ulice wyjdą znów członkowie Komitetu Obrony Szkół, który już protestował we Wrocławiu. Teraz nie wykluczają, że będą blokować drogi. Do protestów szykują się także przedstawiciele takich zawodów jak celnicy, prokuratorzy czy taksówkarze.

Protestować zamierza również sama Solidarność. Obecnie zarząd związku rozważa, czy protesty będą miały charakter regionalny, czy odbędą się w stolicy. Na pewno we Wrocławiu związek zorganizuje akcję plakatową wymierzoną w dolnośląskich posłów, którzy głosowali za odrzuceniem referendum w sprawie wieku emerytalnego.

- Protesty i demonstracje to przynajmniej po części efekt lęku i bezradności sporej części społeczeństwa wobec coraz trudniejszej sytuacji ekonomicznej, dyktatu polityków i globalnej finansjery. Z drugiej strony inicjatywy takie jak protesty ACTA pokazały wielu, że warto pokazywać swoje niezadowolenie, bo to może przynieść efekt - komentuje socjolog, doktor Piotr Mikiewicz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska