Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Proces oskarżonego o napad na kancelarię adwokacką przy pustej ławie oskarżonych

Marcin Rybak
Przy pustej ławie oskarżonych zaczął się we wtorek proces mężczyzny oskarżonego o napad na kancelarię wrocławskiej adwokatki
Przy pustej ławie oskarżonych zaczął się we wtorek proces mężczyzny oskarżonego o napad na kancelarię wrocławskiej adwokatki archiwum Polska Press Grupa
Mieszkaniec Wołomina Rafał F. w czerwcu ubiegłego roku miał napaść wrocławską adwokatkę w jej kancelarii i zaatakować ją gazem w aerozolu. W czasie ucieczki zaatakował jeszcze dwie osoby. We wtorek przed wrocławskim sądem - mimo nieobecności Rafała F. ani kogokolwiek kto by go bronił - rozpoczął się jego proces.

Sąd zdecydował się prowadzić rozprawę bez oskarżonego, bo był dowód, że wezwanie odebrał. Obrona przed oskarżeniem to prawo, ale nie obowiązek, więc Rafał F. - o ile wie o rozprawie - może na nią w ogóle nie przychodzić. Kiedyś bez oskarżonego proces nie mógł się rozpocząć.

Jako pokrzywdzoną przesłuchano na rozprawie zaatakowaną gazem adwokatkę. Opowiadała, że krytycznego dnia, czyli 11 czerwca 2015 roku, ktoś zadzwonił do niej z informacją, że ma problemy z prawem karnym i prosi o pilne spotkanie. Miał przyjść po południu do kancelarii.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: Oskarżony o napad na adwokatkę stanie przed sądem

Pani mecenas bała się być sama. Opowiadała sądowi, że dwa tygodnie wcześniej w podobnych okolicznościach, bo udając klienta, ktoś próbował jej podrzucić narkotyki do samochodu. Aby zaraz potem zawiadomić policję, że przewozi narkotyki. - Od tamtego czasu starałam się zachowywać maksymalnie ostrożnie - mówiła w sądzie pokrzywdzona adwokatka. Dlatego na popołudniowe spotkanie z tajemniczym nieznajomym „klientem” poprosiła koleżankę. - Nie chciałam być sama - mówiła prawniczka, dodając, że chyba coś przeczuwała.

W pewnej chwili otworzyły się drzwi, a w nich stanęli dwaj mężczyźni. Byli w ciemnych okularach, a na głowach mieli czapki, tzw. bejsbolówki. Jeden został w drzwiach. Później pani mecenas rozpoznała w nim człowieka, który próbował podrzucić jej narkotyki. Nie został oskarżony ani o udział w napadzie, ani o te narkotyki.

Drugi z mężczyzn - zdaniem prokuratury był to Rafał F. - podszedł do adwokatki. Zaatakował ją gazem, ale nie trafił w twarz, bo się poruszyła. Poparzył jej ramię. I obaj zaczęli zaraz uciekać.

Rafał F. miał zaatakować gazem jeszcze ochroniarza budynku na rogu Krupniczej i Włodkowica, w którym wszystko się działo. Próbowała go też zatrzymać kobieta, z którą mijał się w drzwiach. Ona też dostała gazem w twarz.

Uciekając, mężczyźni zgubili przy wejściu do budynku torbę z młotkiem. Złapano ich wkrótce koło Dworca Wrocław Główny.

Rafał F. nie przyznał się. W śledztwie twierdził, że w ogóle go nie było w kancelarii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska