- Większość sąsiadów z kamienicy przyjęła ofertę miasta i przeprowadziła się na Brochów - mówi Józefa Bąkowska. - Odmówiłam, bo przystanek autobusowy jest tam oddalony o kilometr od bloku. Z trudem dochodzę do ulicy Krakowskiej, choć to kilka kroków. Co bym tam zrobiła w zimie? - dodaje.
Drugim proponowanym przez miasto "mieszkaniem" był pokój bez kuchni i łazienki na ul. Pomorskiej. Wspólna toaleta była na półpiętrze. - Jestem chora, między innymi na reumatyzm i ciężko byłoby mi żyć w mieszkanku bez łazienki - tłumaczy pani Józefa.
Poprzedniej zimy była już sama w wielkiej kamienicy. Nieogrzewana klatka schodowa i inne mieszkania spowodowały, że pojawiła się u niej pleśń. - Woda płynęła po ścianach w domu i na klatce schodowej - opisuje starsza pani. - Gdy przychodził mróz, na schodach miałam lodowisko. Przez pół roku nikt do mnie z urzędu nie zajrzał - dodaje.
Pani Józefa, by wytrzymać w zimnym mieszkaniu, musiała używać grzejnika elektrycznego. Do rachunków dopłaciła z tego powodu około 900 zł. To trzy czwarte jej emerytury.
Pusta kamienica stała się popularna wśród bezdomnych. - Raz wyszłam na klatkę, a pod moimi drzwiami był ułożony stos z gazet i starych wycieraczek. Ktoś tam spał - wyjaśnia Józefa Bąkowska. - Jednej nocy obudziło mnie walenie do drzwi i bełkotanie "otwórz, nie bój się". Przeraziłam się. Gdy postraszyłam intruzów policją, uciekli, ale kamienicy nie zamierzają zostawić w spokoju. Z drzwi do opuszczonych mieszkań wyrywali klamki, a z klatki schodowej kable. Zniknęło wszystko, co miało jakąkolwiek wartość - dodaje.
W takich warunkach mieszka starsza pani, która przyjechała do Wrocławia zaraz po wojnie i brała udział w jego odgruzowywaniu. - Czuję, że nie przeżyję tu sama kolejnej zimy - mówi kobieta łamiącym się głosem.
W zaproponowanym jej trzecim mieszkaniu, na które starsza pani się zgodziła, trzeba zrobić remont. Konieczna jest wymiana instalacji elektrycznej i gazowej, odświeżenie podłogi i pomalowanie ścian. Pani Józefa czeka na ten remont już dwa lata. Odpowiedzialny za niego jest Zarząd Zasobu Komunalnego we Wrocławiu. - Dołożymy wszelkich starań, by mimo szczupłych środków budżetowych, jakie mamy do dyspozycji na remonty, do końca roku ta pani mogła się przeprowadzić do wyremontowanego mieszkania - wyjaśnia Urszula Hamkało z ZZK.
- Najwyraźniej ciocia zrobiła urzędnikom na złość, że nie wybiera się jeszcze na tamten świat - mówi Małgorzata Salemicz, która pomaga pani Józefie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?