Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Policyjny helikopter szukał "Stopy"

Marcin Rybak
W nocy z niedzieli na poniedzialek policjanci otrzymali informacje, że na Śródmieściu ukrywa się Wiktor Szewczyk, pseudonim "Stopa". To mężczyzna podejrzany o udział w morderstwie pracownika stacji Orlen, przy ul. Bolesława Krzywoustego do którego doszło 27 lipca.

- Pozornie to on był spokojny, kulturalny. Zawsze grzeczny - mówią sąsiedzi 23-letniego Wiktora Szewczyka, ps. Stopa. Od kilku dni jest on podejrzany o zabójstwo młodego pracownika wrocławskiej stacji benzynowej Orlenu.

Szewczyk ukrywa się. Prokuratura rozesłała za nim list gończy. W nocy z niedzieli na poniedziałek w okolicy ogródków działkowych koło mostów Warszawskich we wrocławskim Śródmieściu krążył policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Blok, w którym Wiktor mieszkał razem z 84-letną babcią, jest niedaleko przeszukiwanych przez śmigłowiec ogródków. Także tutaj słychać było huk silnika policyjnej maszyny.

- Byli tu policjanci. Zabrali jego rzeczy, w których chodził - mówi staruszka. Pokazuje zdjęcia. Uśmiechnięty chłopczyk w granatowej bluzce. I drugie, z wycieczki do zamku Książ: dziecięca buzia w dybach, rączki w kajdanach. Ot, turystyczna pamiątka.

- Nigdy go pijanego nie widziałam - dodaje jedna z sąsiadek. - Czasem postał z kolegami na podwórku, ale przecież to nic złego.

Wrocławscy policjanci mają o Wiktorze Szewczyku inne zdanie niż sąsiadki. W 2009 roku spędził cztery miesiące w areszcie podejrzany o rozbój.

Z ustaleń śledztwa wynika, że napad na stację Orlenu przy Krzywoustego to też miał być po prostu rozbój. Wpadną, sterroryzują załogę, zabiorą pieniądze i uciekną. Tak miało być.

Ale było inaczej. Jak wykazało śledztwo, w planowaniu napadu brało udział siedem osób. Wśród nich jeden z pracowników, który udzielił ważnych wskazówek. Powiedział, gdzie są kamery, ja-ki jest rozkład pomieszczeń. Wiadomo, że napastnicy weszli do środka od zaplecza.

Szewczyk i aresztowany kilka dni temu 19-letni Michał M. zostali wybrani na wykonawców napadu. Jak twierdzi policja, jeden z pracowników - na widok bandytów - zaczął się z nimi szarpać. Wtedy Szewczyk pchnął go nożem w klatkę piersiową. Bandyci uciekli, nie rabując żadnych pieniędzy. Ofiara zmarła w szpitalu.

Michał i Wiktor mieszkają na tej samej ulicy. - Znam ich z widzenia - mówi młody mężczyzna, mieszkaniec tego samego osiedla. - Oni często razem biegali tu po ulicach. Czasem kogoś okradli, czasem pobili. Pewnie nie wszyscy nawet zgłaszali się na policję. Z tego, co wiem, to z tym napadem na stację też miało być inaczej, niż wyszło. Noża miało nie być - dodaje mój rozmówca.

Kilka przecznic dalej czterech młodych mężczyzn stoi koło sklepu spożywczego. - O co się pan chce zapytać? Pewnie o "Stopę" - śmieje się jeden z nich. - Bywał tu, ale bliżej go nie znaliśmy. Tylko cześć, cześć.
Młodzieńcy wiedzą o 20 tysiącach złotych nagrody wyznaczonej za pomoc w złapaniu Szewczyka. - Wydalibyście go?

- Za 50 tysięcy tak - mówi jeden z nich. Złośliwy uśmiech nie pozostawia wątpliwości, że to nie jest poważna oferta.

- Głupia rozmowa. Wracam do gry - mówi i znika w pobliskim sklepie spożywczym. Tu z boku, przy ścianie stoi automat do gier hazardowych.

Policyjna akcja ze śmigłowcem może oznaczać, że jest wielu chętnych na 20 tysięcy złotych. Wrocławscy funkcjonariusze sprawdzali informację, którą im ktoś przekazał. Może był to ktoś, kto liczył na zarobek?

- Podobno uciekł im przez okno. Ponoć do niego strzelali - mówią ludzie na osiedlu. Policja nie ujawnia jednak żadnych szczegółów nocnej akcji. Nie wiadomo nawet, ilu policjantów brało w niej udział.

Wiadomo, że Szewczyka ścigają policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych. To specjalna komórka wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej. Zajmuje się poszukiwaniem najpoważniejszych przestępców. Elity półświatka. A 23-letni Wiktor Szewczyk to dziś najpilniej poszukiwany przestępca na Dolnym Śląsku.

- O szczegółach naszych działań mówić nie możemy - ucina wszelkie pytania Wojciech Wybraniec z biura prasowego dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - To tajemnica.

Wiadomo, że informacja o Szewczyku - razem ze zdjęciem, rysopisem i innymi danymi, które mogą go zidentyfikować - znajduje się w policyj-nej bazie danych. Zatrzymany i wylegitymowany gdziekolwiek w Polsce od razu trafi do aresztu.

Policjanci namierzają jego telefony komórkowe. Ustalają, gdzie i jakich miał znajomych, dalszą rodzinę, byłe dziewczyny, kolegów z celi.

Szewczyk jest podejrzany o najpoważniejsze przestępstwo. Sprawdzany więc będzie wszelki trop, a każdy, o kim policja dowie się, że może ukrywać poszukiwanego, poddany zostanie dyskretnej obserwacji. Gdyby pojawiły się informacje, że "Stopa" uciekł za granicę, poszukiwania zostaną rozszerzone. Wydany zostanie międzynarodowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. O "Stopie" dowiedzą się w Interpolu. Musiałby mieć gigantyczną gotówkę, żeby skutecznie ujść przed policyjną pogonią.

Zobaczlist gończy za Wiktorem Szewczykiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska