Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: PO chce śmieci przerabiać w mieście. Za 70 mln zł stanie instalacja przetwarzania odpadów?

Magdalena Kozioł
Po 1 lipca segregowanie śmieci będzie się opłacać, bo opłata za odbiór odpadków zmieszanych będzie znacznie wyższa
Po 1 lipca segregowanie śmieci będzie się opłacać, bo opłata za odbiór odpadków zmieszanych będzie znacznie wyższa Karolina Misztal
Wrocławscy radni Platformy Obywatelskiej mają pomysł, jak obniżyć stawki za śmieci po 1 lipca, gdy zmienią się przepisy. Urzędnikom z magistratu zaproponowali budowę RIPOK-a, czyli Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Czy we Wrocławiu ma szansę powstać regionalna instalacja do przetwarzania odpadów komunalnych? Gdzie miałaby stanąć?

Radni PO miejsca nie wskazali, zostawiając decyzję magistratowi. Wyliczyli jednak, że inwestycja pochłonęłaby ok. 70 mln zł. To wielka kwota, jeśli wziąć pod uwagę obecną mizerię budżetową. Skąd te pieniądze? Radny Łukasz Wyszkowski wyjaśnia, że możliwe będzie pozyskanie korzystnie oprocentowanej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Gdyby władze miasta nie chciały jej zaciągnąć, powinno - zdaniem Platformy - sięgnąć po inne rozwiązanie. Trzeba znaleźć firmę, która na gminnym gruncie postawi instalację za swoje pieniądze.

Jakie byłyby korzyści z takiej inwestycji (najlepiej zrealizowanej w ciągu roku)? Przede wszystkim obniżka cen odbioru śmieci dla wrocławian, a także uzyskanie skutecznego narzędzia, by wpływać na politykę zagospodarowania odpadów. Jednak wrocławscy urzędnicy nie są tym rozwiązaniem zainteresowani. - Wiceprezydent Wojciech Adamski nie chciał podjąć z nami rozmów na ten temat - narzeka Renata Granowska, szefowa klubu PO, która sprawę przedstawiła na czwartkowej nadzwyczajnej sesji poświęconej odpadom.

Kierujący prezydenckim klubem Jarosław Krauze wskazuje, że pomysły PO nie są tak proste w realizacji. - Żeby taki RIPOK mógł powstać, trzeba uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego. Jego przygotowanie musi potrwać, tego nie zrobi się w rok - twierdzi Krauze.

Większość wrocławian dopiero na początku stycznia zorientowała się, jak duże znaczenie ma Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Wtedy otrzymali wyższe rachunki za śmieci, bo firma Chemeko System, właściciel jedynego RIPOK-a dla Wrocławia i okolic, podniosła ceny za przyjmowanie odpadów (piszemy o tym szerzej w drugim tekście na tej stronie).

Przez RIPOK należący do Chemeko, działający w Rudnej Wielkiej w powiecie górowskim, rozpętała się polityczna burza w stolicy Dolnego Śląska. Można ją streścić następująco: radni prezydenta Rafała Dutkiewicza w mieście i w sejmiku wojewódzkim atakują marszałka, że źle podzielił region na okręgi śmieciowe i Wrocław skazany jest na dyktat monopolisty, czyli Chemeko System.
Z kolei Platforma i marszałek zarzucają Dutkiewiczowi, że nie przygotował miasta na śmieciową rewolucję. Przede wszystkim zrezygnował z budowy spalarni. To ona - w ich przekonaniu - obniżyłaby ceny.

W ubiegłym tygodniu śmieciom poświęcono aż trzy sesje (dwie w sejmiku i jedną w mieście) i wcale nie jest pewne, czy na tym się skończy. Dzisiaj nikt z urzędników nie daje gwarancji, że wrocławska spółka Ekosystem rozstrzygnie przetarg dla firm, które od mieszkańców Wrocławia będą odbierać śmieci od 1 lipca.

Nie ma też pewności, czy konkurujące ze sobą o 3,5-letni kontrakt firmy wzięły pod uwagę kolejne dwa RIPOK-i, które lada moment powstaną w pobliżu Wrocławia.

Już w maju sejmik wpisze do Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami na Dolnym Śląsku RIPOK firmy Trans-Formers w Krynicznie pod Środą Śląską. W czerwcu ma zostać uruchomiony kolejny, który powstaje w Jaroszowie pod Strzegomiem. Stawia go firma Veolia.

Teoretycznie rosnąca konkurencja musi doprowadzić do obniżki cen. Czy tak będzie tym razem? Wkrótce się przekonamy.

Segregacja
Rewolucja śmieciowa zacznie się 1 lipca. To właśnie wtedy wszystkie odpady, także te porzucone na nielegalnych składowiskach w granicach Wrocławia, przejmie gmina. Firmy oczyszczania miasta wyłonione w przetargu przez miejską spółkę Ekosystem będą odpowiedzialne za podstawienie mieszkańcom kontenerów: niebieskiego na papier, żółtego na tworzywa sztuczne i metal (czyli butelki plastikowe, puszki po napojach i konserwach), zielonego na szkło kolorowe i białego na szkło bezbarwne.

Spółka Ekosystem planuje utworzenie punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK-ów), gdzie będziemy przynosić zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, zużyte baterie i akumulatory, odpady zielone (gałęzie, liście, skoszona trawa) i wielkogabarytowe (stare szafy, wersalki). Od 1 lipca będziemy płacić podatek śmieciowy. Nowe stawki uchwaliła również wrocławska rada miejska. Nie warto się jednak do nich przywiązywać, bo to, ile ostatecznie zapłacimy, będzie zależało od wyników przetargu dla firm odbierających z Wrocławia odpady. Jego wyniki mamy poznać na początku czerwca. Natomiast z końcem czerwca powinny być złożone deklaracje śmieciowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska