Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Piłkarski proces stulecia. 112 osób przed sądem

Marcin Rybak
Wczoraj na ławie oskarżonych zasiadło 38 osób
Wczoraj na ławie oskarżonych zasiadło 38 osób Fot. Tomasz Hołod
Takiej sprawy we wrocławskim sądzie nie było. Za handel meczami odpowie 112 oskarżonych

Pierwsza część wielkiego procesu o korupcję w polskim futbolu zaczęła się wczoraj przed wrocławskim Sądem Okręgowym. To największa sprawa, jaka kiedykolwiek była rozpoznawana przed sądem we Wrocławiu. Akt oskarżenia liczy 1700 stron, obejmuje 112 osób i kilkaset zarzutów. Prokuratura utrzymuje, że w polskim futbolu działał przez wiele lat gang ustawiający mecze. Na jego miał stać miał Ryszard F. "Fryzjer".

Wczoraj zaczęła się łatwiejsza część tej sprawy. Spośród 112 oskarżonych, m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handlowanie meczami, przed sądem stanęło 38 osób. Są to piłkarscy działacze, sędziowie, obserwatorzy piłkarskich meczów oraz zawodnicy.

Wszyscy jeszcze w czasie śledztwa uzgodnili z prokuraturą dobrowolne poddanie się karze. Wszyscy też wczoraj podtrzymali te deklaracje. Teraz sąd musi się zastanowić, czy zgodzić się na uzgodnione wyroki. Swoją decyzję odroczył do środy. Wtedy też najprawdopodobniej zostanie wydany wyrok.
W czasie śledztwa chęć poddania się karze zgłosiło 45 osób. Ale siedem z nich nie przyszło wczoraj do sądu. Ich sprawy rozpatrzone zostaną osobno.

Spośród oskarżonych, którzy wczoraj podtrzymali, że chcą się poddać karze, najważniejszą osobą jest Jerzy G. Był wysoko postawionym działaczem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zajmował się m.in. przydzielaniem piłkarskim sędziom i obserwatorom konkretnych meczów, które mieli poprowadzić. Były to wówczas informacje tajne. Jerzy G. przekazywał je jednak "Fryzjerowi". Dzięki temu wiedział on wcześniej, kto będzie sędziować jaki mecz i komu można złożyć korupcyjną ofertę.

Jerzemu G. prokuratura postawiła zarzuty prawie 100 przestępstw. W tym udziału w grupie przestępczej. Uzgodnił on z prokuraturą wyrok trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu. Będzie musiał też zapłacić 45 tysięcy grzywny oraz zwrócić Skarbowi Państwa 78 tysięcy złotych łapówek, do wzięcia których przyznał się w śledztwie.

Wśród oskarżonych, którzy wczoraj stanęli przed sądem, był też m.in. były bramkarz Wisły Kraków Artur S., a także znany przed laty międzynarodowy sędzia piłkarski Aleksander S.

W siódemce, która nie przy-szła wczoraj do sądu, jest Ireneusz G. To niezwykle ciekawa postać. Był gangsterem na Dolnym Śląsku. Mieszkał w Głogowie. Później został świadkiem koronnym. Pomógł policji i prokuraturze w rozbiciu groźnego gangu. Ukrywał się pod opieką specjalnego wydziału CBŚ, zajmującego się ochroną świadków koronnych. I w tym czasie zaangażował się w handlowanie meczami. Pomagał m.in. Widzewowi Łódź i Jagiellonii Białystok.

Przypomnijmy, że akt oskarżenia w tej sprawie trafił do wrocławskiego sądu w sierpniu ubiegłego roku. Jeden z oskarżonych niedawno zmarł. Więc - po skazaniu 45 osób - zostanie do osądzenia 67. To wciąż największa sprawa, jaka trafiła do wrocławskiego wymiaru sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska