Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ofiary przemocy bez pomocy. Ich oprawcy wciąż czują się bezkarni

Ewa Wilczyńska
Brakuje wiedzy na temat przemocy, dlatego potrzebne są kampanie informacyjne. Na zdjęciu mural przy ul. Wyszyńskiego
Brakuje wiedzy na temat przemocy, dlatego potrzebne są kampanie informacyjne. Na zdjęciu mural przy ul. Wyszyńskiego Fot . Pawel Relikowski / Polskapresse
Ofiary przemocy mają nadal te same problemy, a sprawcy czują się bezkarni. Mimo ratyfikowania przez Polskę konwencji antyprzemocowej niewiele się zmieniło.

Pani Zofia przez lata znosiła przemoc ze strony męża alkoholika. Uciekła do ośrodka. Tu jednak jej problemy się nie skończyły. Za ośrodek musiała płacić, a nie pracowała, bo opiekowała się czwórką dzieci. To zaś standard, że wyprowadzić musi się z domu ofiara, a nie jej kat. Konwencja miała to zmienić.

Wrocławianka przez lata toczyła także sprawy sądowe - karną o przestępstwo znęcania się i rodzinną o rozwód, a także opiekę nad dziećmi i alimenty. W sprawie karnej wyrok został zasądzony w zawieszeniu. Radczyni prawna Dorota Seweryn-Stawarz przyznaje, że to częsta praktyka sądów. Z takimi wyrokami kończą nie tylko sprawcy przemocy domowej, ale i gwałciciele, pozostając tym samym na wolności. Sąd przyznał pani Zofii także alimenty, ale jej były mąż nie zamierzał ich płacić. Zgodnie z podziałem majątku pani Zofia otrzymała także mieszkanie. Lecz jej były już mąż ani myślał się z niego wyprowadzać. Zresztą okazało się, że przez lata nie płacił rachunków - długi musiała spłacić ona. Mieszkanie trzeba było sprzedać, a i tak pani Zofia została praktycznie bez środków do życia. Alimenty są wprawdzie egzekwowane przez komornika, ale nie do końca skutecznie.

- Ostatnio bardzo nasilił się problem alimentów. Jest coraz trudniej z ich ściągalnością, bo ojcowie i mężowie robią wszystko, by zapłacić jak najmniej. Na przykład zatrudniają się na czarno, a majątek kupują na osoby trzecie - mówi Dorota Seweryn-Stawarz.

Sprawy w sądzie ciągną się latami. - Kobiety są wielokrotnie przesłuchiwane. Ofiary gwałtów muszą na przykład odpowiadać na pytania, ile miały partnerów seksualnych. Ich oprawców nikt tak nie analizuje - opowiada Joanna Piotrowska, prezeska Feminoteki. Tak naprawdę to nie problem procedur, bo te przynajmniej na papierze funkcjonują całkiem nieźle. Gorzej jednak z praktyką. - Przepisy dotyczące ścigania gwałtu z urzędu obowiązują od 1,5 roku, a dotąd wielu funkcjonariuszy nawet o tym nie wie - mówi Joanna Piotrowska.

Przez miesiące trwała walka o przyjęcie przez Polskę konwencji o przemocy w rodzinie. I choć została ratyfikowana, to dalej się nic nie zmieniło. - Dlaczego? Nie wiem - rozkłada ręce Izabela Beno, prezeska Fundacji na Rzecz Równości. Dodaje, że to pytanie do polityków. - Tak naprawdę najważniejsze są działania lokalne, bo to właśnie na tym poziomie można najlepiej zdiagnozować problem przemocy - uważa prezeska Feminoteki.

O lokalnych działaniach w Lubinie było ostatnio głośno. Komenda policji upowszechniła poradnik. Przestrzegano w nim kobiety przed zbyt odważnym strojem, radzono, by unikać przypadkowych znajomości. Poradnik wprawdzie wycofano, a komendant jednostki przeprosił, ale ta sprawa pokazała, że stereotypy wciąż mają się bardzo dobrze. - Niestety, nie wszyscy policjanci czy lekarze są przygotowani do pracy z ofiarami przemocy - mówi Izabela Beno. Zdarza się, że funkcjonariusze mówią, że to "może była tylko zabawa". - Brakuje szkoleń nie tylko dla policji, ale także lekarzy czy pracowników sądownictwa - przyznaje Beno.

Fundacja, którą kieruje, zaangażowała się teraz w badanie programów antyprzemocowych na Dolnym Śląsku. Podobne analizy są prowadzone we wszystkich województwach przez organizacje zrzeszone w Antyprzemocowej Sieci Kobiet. Wyników można spodziewać się we wrześniu. Fundacja chce też opracować plan działania dla poszczególnych gmin. Ale to od ich władz będzie zależało, czy cokolwiek się zmieni.

Ofiary przemocy mają nadal te same problemy, a sprawcy czują się bezkarni. Mimo ratyfikowania przez Polskę konwencji antyprzemocowej niewiele się zmieniło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska