- Odebraliśmy zgłoszenie od osoby mieszkającej w pobliżu koczowiska. Widziała tam duże psy na łańcuchach, przyczepione do rozwalających się, zniszczonych bud. Po koczowisku biegały szczeniaki, psy wyglądały na zaniedbane – opowiada Miron Chmielewski z towarzystwa Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu.
Inspektorzy TOZ na koczowisku znaleźli suczkę podobną do bernardyna i jej osiem szczeniąt, a także dorosłego psa w typie kaukaza. – Budy były faktycznie w fatalnym stanie, ale psy miały dość długie łańcuchy. Nie wyglądały źle, biorąc pod uwagę warunki w jakich się znajdowały. Mieszkańcom koczowiska zaproponowaliśmy, że zajmiemy się szczeniakami, wspomożemy zwierzęta karmą i wysterylizujemy sukę – opowiada Miron Chmielewski.
Szczeniaki czekają na nowego właściciela. Suka wróciła na koczowisko. – Wiemy, że jeśli zabierzemy stamtąd jednego psa, za kilka dni pojawi się kolejny. Psy pilnują koczowiska, dlatego Romowie ich potrzebują. Ale będziemy sprawdzać sytuację i reagować, jeśli będzie się tam działo coś złego – tłumaczy obrońca zwierząt.
Po świętach inspektorzy TOZ odwiedzą koczowisko przy ul. Kamieńskiego. Tam również okoliczni mieszkańcy zaniepokojeni są psami trzymanymi w złych warunkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?