Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy Borowskiej
Rano miejsc na porodówce nie było. W szpitalu usłyszeliśmy, że sytuacja na oddziale jest bardzo dynamiczna: niektóre panie wychodzą do domu, ale też na natychmiastowe porody kierowane są kobiety z oddziału patologii ciąży. Kobiety, u których akcja porodowa się jeszcze nie rozpoczęła i ciąża przebiega prawidłowo odsyłane są do innych szpitali. Szpital przy Borowskiej posiada III (najwyższy) stopień referencyjności, więc kobiety w zagrożonej ciąży lub z różnymi patologiami będą przyjmowane mimo przepełnienia oddziałów.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu przy Kamieńskiego
W tej placówce także obecnie przyjętych jest więcej kobiet, niż miejsc na oddziale. Jak dowiedzieliśmy się od pracowników, dostępność łóżka do samego porodu nie stanowi problemu. Schody zaczynają się już później, kiedy trzeba kobietę i dziecko przenieść na oddział położniczy. W tym momencie 6 pacjentek nie ma swojego łóżka, a przebywają na tzw. wózku poporodowym. Planowane są 3 wypisy, więc połowa oczekujących kobiet będzie mogła dochodzić do siebie w komfortowych warunkach, reszta poczeka jednak minimum do jutra. Oczywiście, jeśli kobieta przyjedzie do szpitala już z zaawansowaną akcją porodową, to nie zostanie odesłana, ale jak podkreślają pracownicy, panie, które mogą pojechać gdzie indziej, dla swojego własnego komfortu powinny to zrobić. Placówka także posiada III stopień referencyjności, lekarze mogą tam więc odbierać porody zagrożone, bądź skomplikowane. Czy i kiedy sytuacja ulegnie zmianie, nie wiadomo. Kobiety zwykle zwalniają łóżka po 3 - 4 dobach. Zdarza się jednak tak, że jeśli dziecko ma jakąś infekcję, bądź wymaga dłuższej obserwacji, okres ten może się wydłużyć nawet kilkukrotnie.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy Chałubińskiego
Wszystkie miejsca na porodówce są zajęte.
Jeśli nie Wrocław, to gdzie?
W okolicach Wrocławia rodzić można także w Oławie, Oleśnicy i Trzebnicy. Wszystkie placówki mają wolne miejsca na porodówkach. W szpitalach przyznają jednak, że pacjentek też jest tam dużo, przyjeżdża także sporo kobiet ze stolicy Dolnego Śląska. Nie jest to jednak liczba znacząco wyższa, niż ma to miejsce na co dzień.
Porodówka i oddział neonatologiczny w szpitalu im. Falkiewicza na wrocławskim Brochowie będą ponownie otwarte 17 czerwca. Powód zamknięcia to remont i dezynfekcja oddziału. Przy okazji ma być to także czas dla lekarzy. Jak tłumaczy dyrektor szpitala, Janusz Wróbel, specjalistów jest mało i potrzebują odpoczynku.
Przeczytaj także:
Zamykają porodówkę w szpitalu im. Falkiewicza na Brochowie

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?