Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Nowa telewizja nie dla wszystkich. Część miasta bez telewizji

Marcin Moneta, WSK
fot. arc.
Okazuje się, że przejście na cyfrowy odbiór telewizji powoduje sporo nerwów wśród mieszkańców wrocławskich spółdzielni mieszkaniowych. Niektórzy, po wyłączeniu sygnału analogowego, nie mogą skorzystać z darmowej oferty telewizji cyfrowej. Zarzucają spółdzielniom, że te próbują "naganiać" klientów kablówkom. Okazuje się też, że nie zawsze mieszkańcy mają zgodę od spółdzielni na montowanie własnych anten, a zbiorczych często już nie ma...

- Od wczoraj nie miałam w ogóle sygnału, mimo, że mam nowy telewizor. Próbowałam się podpiąć pod antenę zbiorczą, ale to nic nie dało. W spółdzielni tłumaczyli mi, że zbiorcza antena nie będzie dobrze odbierać i żebym poszła do kablówki. Okazało się, że po prostu nie przestroiłam telewizora. Zrobił to bratanek mojego męża i wszystko działało na zbiorczej. Uważam, że w spółdzielni celowo wprowadzali mnie w błąd - mówi Lubomira Cichońska mieszkanka ulicy Zachodniej.

CZYTAJ TEŻ: Telewizja cyfrowa we Wrocławiu. Minister Boni wyłączył sygnał analogowy

Co na to mają do powiedzenia w spółdzielni "Cichy Kącik"? Prezes spółdzielni, Ryszard Dymara odpiera zarzuty mieszkanki - Nie promujemy żadnej telewizji kablowej. Mamy anteny zbiorcze, które działają sprawnie. Nie trafiły do nas żadne skargi mieszkańców - tłumaczy.

Niezadowolonych jest jednak więcej. Problem bowiem polega na tym, że w niektórych miejscach odbiór telewizji poprzez kablówkę to jedyna możliwość, bowiem anten zbiorczych już dawno nie ma, a spółdzielnie nie zgadzają się na montaż swoich anten na dachach, czy elewacji budynku. To z kolei oznacza, że za dobry odbiór darmowej telewizji cyfrowej, kablówkom trzeba płacić. Jedna z czytelniczek napisała do nas list w tej sprawie:

_Wygląda na to, że włączenie naziemnej telewizji cyfrowej, to wielki szum z brakami w tle. Mieszkańcy tzw. blokowisk czyli dużych osiedli wrocławskich, którzy do tej pory nie korzystali z usług telewizji kablowych, po przejściu na sygnał cyfrowy zostali na lodzie. Niektóre spółdzielnie dawno już odcięły anteny zbiorcze dając w zamian nam mieszkańcom darmowe pakiety kablówek. Obecnie taki sygnał telewizji analogowej nadal jest podawany, ale dostępu do cyfrowego nie ma, pomimo prób podłączenia dekodera, czy posiadania telewizora z właściwymi funkcjami. Tego typu sytuacje (jak ustaliłam) nie są w żaden sposób uregulowane, więc pozostaje nam "niekablówkowym" mieszkańcom dogadać się ze spółdzielniami aby przywróciły do życia anteny zbiorcze (...), albo podpisać umowę z osiedlową telewizją kablową, ponosząc comiesięczne koszty darmowej przecież cyfryzacj_i - pisze Czytelniczka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Telewizja TeDe zniknęła z ekranów

Rzeczywiście - anten zbiorczych nie ma już choćby w takich spółdzielniach jak Gądów czy Metalowiec. Te tłumaczą, że zdemontowały je dawno temu, bo były w fatalnym stanie technicznym, a poza tym większość ludzi przeszła na kablówkę, bądź telewizję satelitarną.

Jarosław Perduta, pełnomocnik Wojewody Dolnośląskiego ds. Cyfryzacji Telewizji przypomina, że zgodnie z przepisami spółdzielnie mają obowiązek zapewnić mieszkańcom anteny zbiorcze w budynkach, oraz nie mogą blokować instalacji własnej anteny. Zapowiada, że będzie interweniował u spółdzielców w tej sprawie.

Dariusz Podroużek, dyrektor spółdzielni Metalowiec, twierdzi jednak, że oferta kablówek wcale nie jest zła. Zwłaszcza dla osób starszych

Cyfrowa rewolucja na Dolnym Śląsku

- U nas Vectra dostarcza nadal sygnał analogowy w pakiecie podstawowym 5 programów za 3 zł miesięcznie. Nie trzeba mieć ani dekodera, ani nowego telewizora. Jeśli ktoś chce więcej programów i sygnał cyfrowy, płaci więcej, ale wtedy też nie kupuje dekodera - tłumaczy i dodaje jednocześnie, że powtórne montowanie anten zbiorczych wiązałoby się z ogromnymi kosztami.

Co zrobić, jeśli nie chcemy dać zarobić kablówce, zależy nam na odbiorze cyfrowym, a anten zbiorczych nie ma? Okazuje się, że nie jest to takie proste. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie własnej anteny na dachu budynku, ale na to spółdzielnie się nie zgadzają

- Dachy były remontowane. Montaż tam anten wiąże się z ich niszczeniem, poza tym nie ma zgody, by kable zwisały po elewacji - mówi Dariusz Podroużek.

Spółdzielnie nie zawsze też zgadzają się na montaż anteny na elewacji budynku, obok okna. - Na budynkach spółdzielni nie można montować anten - zarówno na elewacji, jak i na dachach. Uszkadzają one ocieplenie budynku (styropian) - potwierdza Ryszard Dymara za spółdzielni Cichy Kącik. Dodaje, że jest zgoda na montaż anten na barierkach balkonowych. Co jednak w sytuacji, gdy balkonów nie ma? Spółdzielcy nie umieją odpowiedzieć na to pytanie i po cichu przyznają, że jedynym rozwiązaniem jest w takiej sytuacji dogadać się z kablówką.

- No cóż, nie każdy może iść z duchem czasu. Najważniejsze, że odtrąbiliśmy kolejny sukces, a cyfryzacja kraju postępuje planowo - pisze do nas sfrustrowana Czytelniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska