Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Nie podoba Ci się nazwa ulicy? Zmienią ci ją na życzenie

Marcin Torz
Cementowa to już przeszłość. Radni zgodzili się, aby patronem ulicy był Krzysztof Kolumb
Cementowa to już przeszłość. Radni zgodzili się, aby patronem ulicy był Krzysztof Kolumb fot. Paweł Relikowski
Nie podoba Ci się nazwa ulicy, przy której mieszkasz? Możesz ją zmienić. Oczywiście, nie sam. Potrzebna jest zgoda wszystkich mieszkańców. Ostatnio zmieniono nazwy trzech ulic we Wrocławiu. Na Swojczycach nie ma już Cementowej, Betonowej i Węglowej. Są natomiast ulice Kolumba, Marco Polo i Magellana.

Nazwiska wielkich odkrywców i żeglarzy zaproponował na patronów Archicom. To deweloper, który w tym miejscu buduje wielkie osiedle Olimpia Port. - Nowe nazwy bardziej pasują do naszego osiedla, które powstaje nad wodą - przekonuje Marianna Zbyryt z Archicomu.

Radni miejscy zgodzili się na zmianę. Ale zanim głosowali nad tym wnioskiem, Archicom musiał przekonać przedsiębiorców, którzy mają swoje firmy przy tych ulicach. - Nie widzieliśmy problemu. Nowe nazwy są ładniejsze - przyznaje Mateusz Wójcik z zakładu stolarskiego. - Poza tym Archicom zobowiązał się, że pokryje koszty zmian pieczątek czy już wydrukowanych ulotek reklamowych - dodaje.

Właśnie koszty administracyjne, np. nowe tablice i wymiana dokumentów, sprawiają, że niewiele osób podejmuje próbę zmiany nazwy ulicy, przy której stoją budynki mieszkalne. W tym roku we Wrocławiu taką propozycję wysunięto dwa razy. Mieszkańcy ulicy Zbarskiej (od miasta Zbaraż) chcieli, aby zmieniono ją na Zbaraską, łatwiejszą do wymówienia. Radni miejscy nie zgodzili się jednak z powodu wysokich kosztów. Podobnie było w przypadku ulicy Dróżniczej. Ważne były koszty, a poza tym nie wszyscy mieszkańcy Dróżniczej podpisali petycję. A ci, którzy ją podpisali, nie zaproponowali nowej nazwy.

W tym roku nazwę ulicy zmienić chciał także deweloper w Siechnicach, gdzie powstaje nowe osiedle. Nie podobał mu się generał Emil Nil Fieldorf. Innego zdania byli jednak radni i pozostali głusi na sugestie dewelopera.

Teoretycznie każdy może domagać się zmiany nazwy ulicy, przy której mieszka. Ale nie jest to takie proste. Najpierw trzeba złożyć wniosek w komisji kultury rady miejskiej, która go zaopiniuje, a później wszyscy rad-ni będą głosować, czy przyjąć zmianę, czy też nie.

- Wielkim argumentem "za" są podpisy wszystkich mieszkańców i przedsiębiorców z danej ulicy - mówi Jerzy Skoczylas, radny miejski (Platforma Obywatelska) i członek komisji kultury. Ale i wtedy nie jest pewne, czy radni zgodzą się na zmianę. We Wrocławiu co jakiś czas powraca pomysł uhonorowania Lecha Kaczyńskiego, tragicznie zmarłego prezydenta Polski. Prawo i Sprawiedliwość widziałoby go jako patrona m.in. mostu Rędzińskiego lub tzw. placu Społecznego. Ponieważ jednak radni innych klubów nie przyjęli tych projektów z entuzjazmem, pomysłodawcy nie złożyli nawet wniosku do rady miejskiej.

Do ciekawych zmian doszło w podwrocławskiej gminie Kobierzyce. W Biskupicach Podgórnych jest ulica LG. - To był jeden z warunków Koreańczyków, gdy rozmawialiśmy z nimi o planowanych inwestycjach - wspomina Ryszard Pacholik. - Po prostu zażyczyli sobie ulicę z ich firmą w nazwie. Nikt nie protestował, bo przy ulicy nikt nie mieszka; mieszczą się tam tylko zakłady związane z koreańskim koncernem. W gminie Kobierzyce takich ukłonów w stronę inwestorów było więcej. Na przykład uznano, że stosowne będzie nazwanie Francuską ulicy obok hipermarketu Auchan, którego właściciele wywodzą się znad Loary.
To zresztą nie jest żaden wyjątek. W połowie 2008 r. w Lubinie siedzibę otworzyła firma Jeronimo Martins Dystrybucja, dostarczająca towary do sieci sklepów Biedronka. Inwestor złożył wniosek o nazwanie prowadzącej do firmy ulicy Biedronkową. Ożywiona dyskusja radnych trwała około 40 minut. W końcu większość poparła wniosek i od czterech lat w Lubinie jest ulica Biedronkowa.

Najwięcej zmian nazw wrocławskich ulic dokonano, gdy w Polsce upadł komunizm. W 1989 i w 1990 roku zmieniano nazwy ulic i placów wręcz hurtowo. Wtedy też patronami przestali być bohaterowie czasów PRL-u, jak np. Karol Świerczewski (ul. Piłsudskiego), Feliks Dzierżyński (pl. Dominikański) czy Marceli Nowotko (ul. Krupnicza). Plac PKWN to dziś plac Legionów.

Współpraca: ECH

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska